Neurokody

Dostałem wczoraj taki list:

moi przyjaciele z Holandii “pchnęli” mi “garść” informacji o-moim zdaniem, ciekawym patencie i produktach inżynierów-informatyków i lekarzy z Kanady w dziedzinie neurotechnologii. Określają to jako największy przełom technologiczny ostatnich 50 latach w odniesieniu do ludzkiego zdrowia, wydolności organizmu, kondycji psycho-fizycznej człowieka.

Przesyłam Panu link do kilkuminutowej zapowiedzi tematu i link do jednej z konferencji informacyjnych o tym opracowaniu pozwalającym wpływać na nasz mózg bodźcami imitowanymi przez skórę pod wpływem odpowiednio skonfigurowanych wypustek w naklejce (plastrze) mocowanym na skórze. Nazwano to kodami neuronowymi. Na konferencji dość szczegółowo omówiono ten patent, chociaż jej część jest też poświęcona sposobowi dystrybucji produktu.
Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby zechciał się Pan podzielić krótką oceną tematu: wystarczy napisać “bzdet” lub “rewelacja”.
Linki: -zapowiedź; https://www.youtube.com/watch?v=PLKApmcw_a0
-konferencja: https://www.youtube.com/watch?v=fXHnOKjL5O4

Popatrzyłem. Konferencja jest po prostu reklamą cudownej metody, która jest dobra na dosłownie wszystkie problemy, jakie mogą człowieka spotkać, rozwijając w niebotyczny sposób jego zdolności, sprawność fizyczną, co tylko twórcom reklamy przyszło do głowy. Nadzieja, że pobudzając receptory czuciowe wpłyniemy na 100 miliardów neuronów optymalizując ich współpracę jest niesłychanie naiwna. Problem w tym, że w coraz większym stopniu takie oszustwa bazują na naszej naiwnej wierze w cuda: jak nie cudowna roślina z Peru, albo wyciąg z torfu, albo picie ropy czy moczy, to plastry pobudzające mózg. Zapewne będę odczuwał swędzenia, a jak sporo zapłacę efekt placebo przez pewien czas wywoła wrażenie, że to działa. Jeśli sprzedadzą tego milion paru osobom się poprawi nastrój. innym skończy się alergia (bo właśnie przestaje pylić), a może komuś nawet rak się cofnie. W dużej populacji takie efekty zachodzą nie dlatego, że ludzie się modlą czy stosują plastry, ale dlatego, że wpływa na to tysiące czynników, których nie kontrolujemy, zarówno zmian wewnątrz organizmu, jak i oddziaływania czynników zewnętrznych. Szukamy prostych odpowiedzi i przypisujemy to uniwersalnym przyczynom: karze boskiej powodującej epidemie, albo globalnemu ociepleniu, albo mądremu przywódcy, który nad wszystkim panuje i tylko on nas ocali (ale najpierw musi postraszyć).

Inny list sprzed paru dni: zauważyłem białe punkciki poruszające się w chaotyczny sposób na moich gałkach ocznych, w oczodołach czuje jak porusza się jakieś urządzenie. WD: Też tak mam, skrzepy w ciele szklistym, mózg się powoli do tego dostosowuje ale jak się nad tym skupię to je widzę,

Dalej: W lewym uchu mam coś co wytwarza dźwięk niestety jest za małe żebym był w stanie je samodzielnie usunąć. Pewne osoby oczywiście znane mi znęcają się nade mną od 10 miesięcy, grożą mi że będę ich słuchał całe życie. WD: wiele osób słyszy różne brzęczenia i ma szumy uszne, to dobrze zbadane zjawisko, na YouTube jest 100 metod jak się tego pozbyć.

Dalej: Osobiście uważam że urządzenie które mi podłożyli jest w stanie wyświetlić im moje wspomnienia i to o czym myśle w danej chwili. Potrzebuje pomocy w udowodnieniu, że taka rzecz miała miejsce żebym mógł zgłosić moich oprawców do na policję i wytoczyć im sprawę sądową. Próbowałem udowodnić że faktycznie zostało mi coś podłożone po przez badanie u okulisty oraz prześwietlenie twarzoczaszki, niestety nic nie wykazało.

WD: część osób mających takie odczucia sądzi, że to kosmiczna technologia, przypisuje je obcym, bo na Ziemi nie widać jak komuś wszczepić niewidoczne urządzenie by odczytywać myśli. Taka technologia na pewno by została wykorzystana przez rządy wielu autorytarnych krajów do kontroli społeczeństwa, ale na szczęście nie istnieje. Po dłuższym treningu, w którym ludzie leżą w urządzeniu do rezonansu funkcjonalnego, ważącym ponad 10 ton, można aktywność mózgu do pewnego stopnia odczytać. Koszty takich badań są bardzo wysokie, nie są nawet na tyle wiarygodne by używać ich jako detektorów kłamstwa. Na pewno nie da się tego komuś wszczepić do głowy.

Niestety modele językowe AI będą pomagać w tworzeniu coraz bardziej wyrafinowanych oszustw i udzielaniu pseudowyjaśnień w oparciu o zupełnie niewiarygodne teksty, które użyto do trenowania modelu takiego jak ChatGPT. Witamy w świecie urojeń!

About wduch

Google: W. Duch
This entry was posted in Paranormalne, Sztuczna Inteligencja and tagged , . Bookmark the permalink.

38 Responses to Neurokody

  1. Piotr says:

    Wduch: “Rzeczywistość to podejrzane pojęcie.”

    Spoglądam w okno i widzę sikorke, która dziubie słonine. Myślę… to piękne i zadaję sobie serię pytań. Czy istnieje sikorka sama w sobie? Czy mogę doświadczyć sikorki samej w sobie? Jaki jest sens istnienia tej sikorki? Czy ta sikorka naprawdę istnieje? Tak to wygląda z punktu widzenia filozofii.

  2. Piotr says:

    Tak. Aby zinterpretować dane obserwacyjne pochodzące z instrumentów musimy posługiwać się teorią. Nasze obserwacje są zawsze zależne od teorii, której używamy do ich interpretacji. Innymi słowy, nasze dane empiryczne nie określają jednoznacznie teorii naukowej. Są zawsze obciążone dodatkowymi założeniami teoretycznymi.

  3. Piotr says:

    wduch: Dziękuję, widziałem. Prof, Meissner ma wizję Absolutu, ale raczej nie jest sprzeczna z ewolucją.

    Niestety. Nie tak do końca.

    Nie było żadnej ewolucji. Był tylko strzał, który ją zapoczątkował. Pytanie. Kto zapoczątkował strzał? Wydaje mi się, że realność takich bytów należy oceniać jako „nasze modele mentalne”, pozwalające nam radzić sobie z rzeczywistością. Nie należy ich redukować do fundamentalnych i bezpiecznych podstaw wyjaśniających.

    wduch: Dobrze jest mieć poczucie tajemnicy, czemu prawa fizyki są jakie są, skąd się biorą. Zasada antropiczna mówi nam, że jakby były mocno inne to nie miałby kto pytać, bo życie nie byłoby możliwe.

    Przepraszam, Panie Profesorze. To może zabrzmieć jak myśl prymitywa, ale myślę, że rzeczywistość jest taka jaka jest i nam nic do tego. Nie da się tak po prostu jej zwerbalizować.

    • wduch says:

      To dziwna wypowiedź. Kosmolodzy skupiają się na momencie początkowym, cała reszta to konsekwencja praw fizyki. Może o to mu chodziło, zapytam się przy okazji jak się spotkamy. Niewielu fizyków się tym martwi, ale część cały czas ma nadzieję, nie tyle na zwerablizowanie, co stworzenie sensownego matematycznego modelu wszystkich oddziaływań. Wbrew pozorom – popularności opowieści kosmologów, z których tak naprawdę niewiele wynika – to niewielka część fizyki. Ale jak widać ludzie lubią takie fantazje o superstrunach, branach, wieloświatach i świadomości cofającej się wstecz w czasie. Problem w tym, że z tego zupełnie nic nie wynika. Słuchałem guru prof. Meissneera, czyli Rogera Penrose, który od 30 lat próbuje wyjaśnić świadomość kolapsem funkcji falowej. Nie jest to próba wyjaśnienia rezultatów jakiegokolwiek eksperymentu, a tych nie brakuje. Nie widzę w tym nic interesującego.

      • Piotr says:

        Tak. Ma Pan Profesor rację. W Próbach dążenia fizyków do stworzenia sensownego matematycznego modelu wszystkich oddziaływań widzę wielką wartość. Kreatywność i wyobraźnia są niezbędne, aby poprowadzić nas w nowych kierunkach, ale musimy zachować ostrożność w odróżnianiu tego, co oparte na faktach, od tego, co jest wytworem naszej wyobraźni zwanej przez część fizyków fizyką baśniową.

      • Piotr says:

        Tu mamy przykład człowieka, który personifikuje przyrodę.

      • wduch says:

        Matematyczność swiata tciekawe pytanie. Ale opowiadanie o rozumie boskim niczego nie wyjaśnia. Jak doszło do powstania rozumu i rozwoju matematyki? Akurat mam dzisiaj wykład o błędach poznawczych. Jest wiele konkretnych pytań.

      • Piotr says:

        Pan profesor napisał mi kiedyś, że:
        “Mówimy o “matematyczności świata”, ale to metafora, mapa to nie terytorium, chociaż odwzorowuje pewne aspekty z dużą dokładnością.”
        https://en.wikipedia.org/wiki/Where_Mathematics_Comes_From

        Ciekawe pytanie to czy matematyczność świata jest wyłącznie wytworem naszego aparatu kognitywnego? Czy to coś więcej?

      • wduch says:

        Bez naszego aparatu trudno mówić o matematyce. Widzimy świat przez pryzmat naszych zmysłów i maszynerie analizującą sygnały, przygotowującą informację w formie, która pozwala nam na skojarzenia prowadzące do decyzji. Powoli rozpoznawaliśmy jakąś strukturę logiczną, dostrzegaliśmy przyczynowość, a potem relacje pomiędzy wynikami pomiarów. To się dzieje w naszym świecie mentalnym, ale jest odbiciem tego, co się dzieje w świecie fizycznym. W świecie, który może stworzyć jakieś struktury stabilne przez pewien czas, muszą być jakieś relacje, nie mogą być całkiem chaotyczne. W takim świecie można tworzyć jego mapy obrazujące pojawiające się w nim struktury. Do tworzenia map konieczny jest aparat poznawczy.

      • Piotr says:

        Przeglądam sobie referaty Profesora i czytam:

        “Za kilka lat modele będą nawet 100x większe. Stworzymy rozproszone sztuczne mózgi o umysłach z wielką wyobraźnią i zdolnościami do rozumowania, które zostawią nas daleko w tyle.”

        Obawiam się, że ludzie związani z IT, ale niespecjalizujący się w AI nie do końca zdawają sobie sprawę z dynamicznego rozwoju tych systemów. Cytuję:
        -te toole tylko wspomagają pracę – nigdy nie zastąpią specjalistów.
        -AI zwiększy produktywność, ale nie zastąpi programistów. Czy wózek widłowy zastępuje magazyniera, albo spawarka spawacza?
        A teraz najlepsze:
        -AI ma zastąpić programistów? Rozumiem, że w takim samym stopniu jak wynalezienie kalkulatorów miało zastąpić matematyków.

        Ja nie jestem takim optymistą. Widzę, dokąd to zmierza. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie w jaki sposób ludzie podniosą się z tego nadchodzącego tsunami?

      • wduch says:

        Tak, to przejaw naszej megalomania. Tropimy wszystkie słabości, ale widać, że za chwilę znikną. Ale przez najbliższy czas AI będzie potężnymi narzędziem, pomagającym ludziom rozwiązywać problemy zanim nie stanie się autonomiczne. Problemy związane z ulepszaniem AI również, przyśpieszając powstanie autonomicznych systemów.
        Pozostaną pracę fizyczne, które powoli będą przejmować roboty. Struktura społeczna będzie się musiała zmienić, zapewne jakaś forma gwarantowanego dochodu będzie konieczna.

      • Piotr says:

        W końcu zrozumiałem. Dziękuję, profesorze.

      • Piotr says:

        wduch: “Bez naszego aparatu trudno mówić o matematyce. Widzimy świat przez pryzmat naszych zmysłów i maszynerie analizującą sygnały, przygotowującą informację w formie, która pozwala nam na skojarzenia prowadzące do decyzji. Powoli rozpoznawaliśmy jakąś strukturę logiczną, dostrzegaliśmy przyczynowość, a potem relacje pomiędzy wynikami pomiarów. To się dzieje w naszym świecie mentalnym, ale jest odbiciem tego, co się dzieje w świecie fizycznym. W świecie, który może stworzyć jakieś struktury stabilne przez pewien czas, muszą być jakieś relacje, nie mogą być całkiem chaotyczne. W takim świecie można tworzyć jego mapy obrazujące pojawiające się w nim struktury. Do tworzenia map konieczny jest aparat poznawczy.”

        Dziś zapoznałam się z epistemologią ewolucyjną i ostatecznie porzuciłem instrumentalizm. Ciekawa podróż. Od platonizmu po naturalistyczną epistemologię ewolucyjną. Ciekawe czy na tym skończę?

      • Piotr says:

        Już zmieniłem zdanie. Zaakceptowałem łagodny realizm i instrumentalizm. Łagodny realizm to podejście, które zakłada, że świat zewnętrzny istnieje niezależnie od naszej percepcji i jest poznawalny, ale nasza percepcja wpływa na sposób, w jaki postrzegamy świat. Z kolei instrumentalizm zakłada, że cała wiedza i działalność ludzka pełnią jedynie funkcje instrumentalne, czyli stanowią narzędzia służące przystosowaniu się do środowiska i opanowywaniu go. W ten sposób, można być instrumentalistą i łagodnym realistą jednocześnie, ponieważ te dwa podejścia nie są całkowicie przeciwstawne, a raczej uzupełniają się nawzajem.

      • Piotr says:

        Postrzeganie rzeczywistości jest zawsze związane z umysłami i zależy od umiejętności percepcyjnych. Bez jakiegokolwiek umysłu nic nie można powiedzieć o rzeczywistości.

      • Piotr says:

        wduch: “Bez naszego aparatu trudno mówić o matematyce. Widzimy świat przez pryzmat naszych zmysłów i maszynerie analizującą sygnały, przygotowującą informację w formie, która pozwala nam na skojarzenia prowadzące do decyzji. Powoli rozpoznawaliśmy jakąś strukturę logiczną, dostrzegaliśmy przyczynowość, a potem relacje pomiędzy wynikami pomiarów. To się dzieje w naszym świecie mentalnym, ale jest odbiciem tego, co się dzieje w świecie fizycznym. W świecie, który może stworzyć jakieś struktury stabilne przez pewien czas, muszą być jakieś relacje, nie mogą być całkiem chaotyczne. W takim świecie można tworzyć jego mapy obrazujące pojawiające się w nim struktury. Do tworzenia map konieczny jest aparat poznawczy.”

        A więc tworzymy modele rzeczywistości. Rzeczywistości, ponieważ model jest użyteczny, jeśli tylko prowadzi do przewidywań zgodnych z rzeczywistością?

      • Piotr says:

        Modele są narzędziami, które pomagają nam zrozumieć rzeczywistość, ale należy traktować je z ostrożnością i zawsze pamiętać, że są one jedynie narzędziami, a nie odzwierciedleniem rzeczywistości. Czy jest tu jakaś głębsza tajemnica?

      • Piotr says:

        Witam. Są na świecie rzeczy, które się nawet fizjologom nie śniły.
        https://wiez.pl/2023/01/14/meissner-fragment-ksiazki/

        W skrócie. Nie możemy wyjaśnić świadomości. Ludzki mózg
        jest zbyt skomplikowany, ale eony Rogera Penrose mogą być całkiem prawdopodobne…

      • wduch says:

        Jedni sądzą, że już mamy świadome awatary, innym się świadomość w głowie nie mieści i w oderwaniu od empirycznych obserwacji wierzą w opis matematyczny. Mam sporo takich książek, poszukujących nie wiadomo czego, ale określanego mianem “świadomość” w algebraicznych konstrukcjach.

      • Piotr says:

        Nie znam się, to się wypowiem. Czyli fizyk w jaskini światów ciąg dalszy. Profesor Meissner wypowiada się o sztucznej inteligencji. Wiadomo fizyk więc zna się na wszystkim.

      • wduch says:

        Nie mogę tracić czasu na słuchanie fizyków, którzy się wymądrzają na temat świadomości. A … no tak, sam jestem fizykiem, chociaż już od 30 lat nie całkiem.

      • Piotr says:

        …i wie sporo o świadomości. Uwaga! Zwierzęta i rośliny są świadome w tym sensie, że reagują na bodźce, ale my ludzie jesteśmy wyjątkowi, bo mamy samoświadomość. Świadomość przeciwieństwie do samoświadomości jest wytłumaczalna. Skąd to wie? Sir Roger Penrose mu to powiedział, mianowicie mikrotubule są siedliskiem samoświadomości.

      • Piotr says:

        Profesor Meissner w swojej krytyce profesora Dawkinsa zapomniał powiedzieć, że teoria ewolucji potrafi wytłumaczyć oprócz oka, wątroby, nerek także istnienie
        całego organizmu, w tym mózgu, bez którego nie byłoby profesora Meissnera i fizyki, nawet fizyki kwantowej. W fizyce nie ma zjawiska ewolucji, bo nasze intelektualne narzędzia pomagają nam w interakcji ze światem w celu przewidywania, kontrolowania i rozumienia naszych doświadczeń z nim. Czy jest tu jakaś głębsza tajemnica?

      • wduch says:

        Cała kosmologia zajmuje się ewolucją wszechświata. Na podstawie modelu próbuje się przewidzieć jak dochodzi do powstania atomów, chmur pyłu gwiazd i galaktyk, jak powstają kolejne coraz cięższe pierwiastki, jak wygląda ewolucja gwiazd. Nie jest to oczywiście ewolucja w stylu Darwina, tylko ciąg zmian, ale też mamy “ekosystemy”, które te zmiany umożliwiają.

      • Piotr says:

        “Celem nauki nie jest konstruowanie mentalnego lub matematycznego obrazu samego świata, ale poszerzenie i uporządkowanie naszego doświadczenia.” Ramen.

      • Piotr says:

        Odwraca się od abstrakcji i niewystarczalności, od rozwiązań werbalnych, od złych racji apriorycznych , od ustalonych zasad, zamkniętych systemów i rzekomych absolutów i źródeł. Zwraca się w stronę konkretności i adekwatności, w stronę faktów, w stronę działania.…To otwarta przestrzeń i możliwości natury, przeciwstawione…dogmatom, sztuczności i pozorom ostateczności w prawdzie.

  4. Piotr says:

    Wszystko, co znajdziesz w internecie, to prawda.

  5. Piotr says:

    Dzień dobry. Taką ciekawostkę dzisiaj znalazłem.

    https://carnegiescience.edu/scientists-and-philosophers-team-study-concept-evolution-beyond-biological-context

    Profesor Meissner nie będzie zadowolony. On bardzo nie lubi ewolucji. Niestety, nie ma tu korelacji z jego wizją w Absolut.

    • wduch says:

      Dziękuję, widziałem. Prof, Meissner ma wizję Absolutu, ale raczej nie jest sprzeczna z ewolucją. Parę dni temu w wywiadzie z dr Kaweckim w Castle Gandolfo powiedział, że od jego wizji transcendencji do religii jest bardzo daleko. Dobrze jest mieć poczucie tajemnicy, czemu prawa fizyki są jakie są, skąd się biorą. Zasada antropiczna mówi nam, że jakby były mocno inne to nie miałby kto pytać, bo życie nie byłoby możliwe. W tym samym wywiadzie powiedział jednak, że fizyka nie zajmuje się biologią, jakby zapomniał, że biofizyka nieźle się rozwija …

      • Piotr says:

        Taka natknęła mnie dziś myśl. Postrzeganie rzeczywistości jest zawsze związane z umysłami i zależy od umiejętności percepcyjnych. Bez jakiegokolwiek umysłu nic nie można powiedzieć o rzeczywistości. Zatem jak można mówić o czymś takim jak rzeczywistość sama w sobie? To tak jakby powiedzieć, że istnieje temperatura sama w sobie, ale przecież wiemy, że bez termometru nie możemy nic powiedzieć o temperaturze?

      • wduch says:

        Rzeczywistość to podejrzane pojęcie, ale mamy wiele spojrzeń przez filtr różnych urządzeń + spójne teorie uzgadniające to, co widzimy z modelami.

      • Piotr says:

        Wduch:”To się dzieje w naszym świecie mentalnym, ale jest odbiciem tego, co się dzieje w świecie fizycznym.”

        Wydaje mi się, że świat jest jeden, a nasz podział na świat mentalny i fizyczny jest umowny. Modele naukowe są jak mapy, ale ta mapa nie jest odbiciem tylko ludzkim narzędziem, które konstruujemy z naszych interakcji ze światem. Cel jest heurystyczny (przydatny do pogłębiania wiedzy)mówimy wówczas o naszych wyjaśnieniach i rozumieniu, albo predykcyjny (przydatny jako podstawa prognoz technicznych).

        Myślimy o świecie, nie myśląc o sobie w nim. Tak, jakbyśmy byli odseparowani i mieli nadprzyrodzone spojrzenie.

      • Piotr says:

        Profesor ma racje. Klasyczny instrumentalizm jest beznadziejnie bezplodnym podejsciem. Natomiast pragmatyzm jest czymś pomiędzy idealizmem a instrumentalizmem.

      • Piotr says:

        Dzisiaj ostatecznie uświadomiłem sobie, że filozofia w nauce jest zbędna. Ostatecznie przyroda jest niewyczerpywalna. Nasze modele reprezentują naszą wiedzę o świecie. Prawda to najpełniejszy opis natury jaki możemy osiągnąć. Czy jest tu jakaś głębsza tajemnica?

      • wduch says:

        Nie nazwał bym tego tajemnicą. W pewnych obszarach udaje się nam odkryć prawdziwe mechanizmy i budować smartfony, procesory komputerów z bilionami elementów, działające bezbłędnie. W innych obszarach, np. rozumienia historii, próbujemy rozwijać kliodynamike, ale to tylko przybliżenie, poznanie szczegółów jest równie trudne jak analiza turbulentnych przepływów czy zjawisk atmosferycznych, nie mówiąc o procesach kwantowych. Można liczyć tylko na parametry statystyczne, ale nie dokładny opis ruchu każdego atomu, czy aktywacji każdego neuronu. W fMRI widzimy 30-100 000 elementów, a w nich uśrednioną aktywność 50 000 neuronów i ok. 2 mld synaps. Czy dokładne poznanie stanu każdego neuronu pozwoli na lepsze przewidywanie zachowania? Zaskakujące, ale z pracy Hoel, E. P. (2017). When the Map Is Better Than the Territory. Entropy, 19(5), Article 5. wynika, że nie. Jest pewien poziom szczegółowości, powyżej którego tracimy informację pozwalającą na przewidywanie zachowania systemu dynamicznego.
        Można by uporządkować różne dyscypliny z punktu widzenia dokładności przewidywalności, jakie oferują. Nawet w obrębie fizyki to zależy od oczekiwanej dokładności, jak i złożoności badanych procesów.

Zostaw odpowiedź