Memetyka i teorie spiskowe

Ponad 10 lat temu napisałem pierwszą wersję pracy na temat memetyki, teorii spiskowych, reprezentacji memów w postaci atraktorów sieci neuronowych w mózgu, oraz formowania się teorii spiskowych przez łączenie się memów w pamięci tak, że wiele prowadzi do tego samego. Wystarczy pooglądać “Starożytnych kosmitów” by zobaczyć, jak dowolna fantazja, kamienie, wyobrażenia bogów, a nawet naukowcy pracujący nad rakietami, kojarzą się z ludziom nagrywającym ten program z kosmitami. Jak dochodzi do takich skojarzeń?

Próbowałem przez wiele lat opublikować tą pracę, ale pomimo podawania 10 potencjalnych recenzentów czasopisma ją odrzucały – za dużo neuro, albo symulacje sieci neuronowych za proste, nikt nie chciał się podjąć recenzji. Neuronauki wolą badać szczury, a tu trudno o teorie spiskowe. Modele komputerowe nie zajmują się tak subtelnymi zagadnieniami jak memetyka, to temat dla kulturoznawców lub politologów. Wystawiłem to w 2015 roku w arXiv jako preprint, ostatnia wersja jest z 2021 roku:

Duch W. (2021) Memetics and Neural Models of Conspiracy Theories.
arXiv.org > q-bio > arXiv:1508.04561, 14 pages (updated version of 2015 paper).

Dzisiaj po dwóch iteracjach poprawek nieco rozszerzona wersja została zaakceptowana w bardzo dobrym czasopiśmie Patterns (Cell Publishers). Ponad 10 lat … w nauce naprawdę trzeba cierpliwości. Chociaż to tylko pierwszy krok moze otworzy jakieś drzwi prowadzące do połączenia memetyki z neuronaukami.

Thank you very much for writing your excellent Perspective entitled “Memetics and Neural Models of Conspiracy Theories” (PATTERNS-D-21-00091R3).  I am happy to say that we found that the revision of the article addressed the reviewers’ suggestions. Your Perspective is now accepted for publication in Patterns. It is tentatively scheduled for publication in the November issue of Patterns.

About wduch

Google: W. Duch
This entry was posted in Kognitywistyka and tagged , , , , . Bookmark the permalink.

16 Responses to Memetyka i teorie spiskowe

  1. Karol Pietrak says:

    Wydaje się to naturalne, że mózg tworzy i wierzy w teorie spiskowe, biorąc pod uwagę typowe możliwości sieci neuronowych. Jednym z typowych zadań jest kategoryzacja. Kosmici/duchy/bóstwa a nawet tajne organizacje to ta sama kategoria obiektów, które są tajemnicze, nie wiadomo czy są realnie istniejące na Ziemi, ale jeśli tak, to posiadają nad jednostką ogromną przewagę, czy to technologiczną, czy też nadprzyrodzoną lub przez sam fakt, że one mogą wpływać na jednostkę, a ona na nie nie za bardzo. Innym typowym zastosowaniem jest sieci jest ekstrapolacja – sieć neuronowa na przykładzie nauczonych danych może robić przewidywania dotyczące danych spoza zakresu – można zatem wnioskować o rzeczach, których się nie doświadczyło. Taki charakter mają najczęściej teorie spiskowe. I należy podkreślić – niektóre teorie spiskowe się potwierdzają. Sam mechanizm wnioskowania, “wypełniania dziur” w obrazie rzeczywistości nie jest problemem. Problemem jest jedynie stopień do jakiego posunie się przewidywanie, czyli jak bardzo się odsunie od zakresu znanych przypadków. Ale nawet umiejętność tworzenia odległych skojarzeń i wnioskowań jest czasem przydatna, dzięki niej mamy wynalazki, nowe hipotezy itd.

    Ciekawym pytaniem jest pytanie o memetyczność – innymi słowy, że takie spiskowe teorie zyskują ogromną popularność. Carl Jung zauważył, że ludzie nie tolerują, gdy nie mają jakiegoś wytłumaczenia dla wszystkich swoich doświadczeń. Widać też, że człowiek ma wrodzoną predyspozycję do akceptacji przekonania o istnieniu potężniejszych od niego sił. Jest to dość oczywiste zważywszy jak niebezpieczne zagrożenia czyhają w naturze i jak świadomość o własnych ograniczeniach jest skontrastowana ze świadomością o znacznie większych możliwościach dużych grup, potężnych jednostek i organizacji. Predyspozycja do akceptacji przekonania o potężnych jednostkach pochodzi też z dzieciństwa, kiedy to człowiek doświadcza “omnipotencji” rodziców.

    Ciekawe jest też to, że potężnym siłom “łatającym dziury” przypisuje się zwykle cechę inteligencji i personifikuje się je – jacyś Iluminaci, Bóg, kosmici itd. świetnie się wpisują w ten trend. Człowiek jakoś lepiej się czuje, kiedy dojdzie do przekonania, że za wydarzeniami na które nie ma wpływu stoi jakiś rozum, który tym kieruje. Gdy stoi za nimi rozum to przynajmniej mają jakiś sens – jeśli nie dla mnie to dla tej istoty, która sprowadza na mnie te wszystkie wydarzenia. Poza tym osobę lub grupę osób, a nawet dziką bestię można obwinić za zło i cierpienie, które nam się przydarza, a myśl, że zdarzyło się po prostu z przypadku, w wyniku nieświadomych mechanizmów natury, jest przerażająca. Dokłada się do tego fakt, że zazwyczaj w naturze organizmy są zagrożone działaniem innych organizmów. Oczekiwanie ataku ze strony “czegoś z duszą” jest więc w pewnym sensie uzasadnione jako domyślne oczekiwanie. U zwierząt posiadających mózg i układ nerwowy, inne zwierzęta są domyślnym obiektem z którym te układy mają zapewnić efektywną interakcję. Zatem zauważamy u zwierząt skłonność do reagowania na niektóre nieożywione przedmioty jak na inne zwierze – widać to dobrze u kotów. Wydaje się, że skłonność dzieci do i niektórych ludzi do nadawania cech ludzkich przedmiotom martwym jest niejako przedłużeniem tej funkcji. Zatem ogólnie oczekiwanie, że za różnymi skomplikowanymi wydarzeniami stoi coś “żywego” może być wyjaśnione wieloma argumentami.

    • wduch says:

      Na pewno jest wiele przyczyn i psycholodzy próbują je zidentyfikować. Niewiele jest jednak prac o tej “memetyczności” z punktu widzenia możliwych mechanizmów działania mózgu. Gdybyśmy mieli model tworzenia się przekonań od dzieciństwa, rozwoju siatki pojęć i możliwość przewidywania, co się do niej przyczepi, a co nie zostawi śladu, moglibyśmy zrozumieć to lepiej. Teraz możemy tylko powiedzieć: mózgi już tak mają. To jednak niewiele. Obawiam się, że dokładniejszy model wymaga uwzględnienia nie tylko wielu mechanizmów związanych z uczeniem się, pamięcią, genetyką i typem receptorów różnych neurotransmiterów, ale też indywidualnej historii, która wpłynęła na formowanie się przekonań i predyspozycji do akceptacji określonych faktów.

  2. lumatech.eu says:

    Memetyka to nowa, nowoczesna i bardzo ciekawa nauka. Jej rozwój pozwoli nam zrozumieć ludzkie relacje.

    • wduch says:

      O ile uda się nam ją powiązać z jakimiś fizycznymi procesami, mechanizmami wyjaśniającymi co jest podłożem memów.

      • Piotr says:

        Dzień dobry. Czy w przyszłości wykorzystując modele językowe będziemy mogli wykonać takie eksperymenty, które wykażą, że memetyka jest poprawna? Czy Tay (bot) nie zwiastuje przypadkiem, że tak właśnie jest?
        https://pl.wikipedia.org/wiki/Tay_(bot)

      • wduch says:

        Taką mam nadzieję i nawet jakieś pomysły jak to zrobić. Pewne zjawiska w modelach językowych są dość podobne do tego co się dzieje w mózgach. Pamięć wymaga kodowania, doczepiania nowych rzeczy do już pamiętanych. Tay czy inne boty uczą się od nas, to wymaga filtrowania informacji by unikać negatywnych zjawisk.

  3. Karol P says:

    Dzień dobry, czytam właśnie artykuł w arxiv i mnie bardzo zainteresował. Czy mógłby Pan polecić jakąś literaturę na temat “High emotions and stress are linked to release of large amounts of
    neurotransmitters and neuromodulators from the brain stem nuclei, through the ascending pathways, activating serotonin, norepinephrine, acetylcholine and dopamine systems. Strong arousal increases brain plasticity facilitating rapid learning of all potentially relevant cues”. Na codzień nie zajmuje się mózgiem, więc takie stwierdzenia nie są dla mnie oczywiste. Ale są interesujące. Przychodzi mi na myśl np. syndrom sztokholmski u ofiar napaści, który może być oznaką działania mechanizmów wspomagających przystosowanie się do nowej sytuacji i życia z agresorami (przypadek wojny, okupacji, porwania itp).

  4. Piotr says:

    No nie wiem. Samoloty nie machają skrzydłami i nie znoszą jaj. Mózg często jest mylony z sztucznymi sieciami neuronowymi, które rozwiązują konkretne problemy, ale nie wykazują choćby szczątkowej świadomości. Potrafimy naśladować naturę, ale niestety nie potrafimy opisać szczegółowo funkcji. Wydaje się, że świadomość jest czymś więcej niż zbiorem funkcji. Jest emergentną jakością działania biologicznego mózgu?

    • wduch says:

      Sztuczna inteligencja nie musi być sztucznym mózgiem. Czy zależy nam na wszystkich funkcjach, zmęczeniu, błędach poznawczych?
      Zdolność do internalizacji relacji obserwowanych w świecie i ich opis na podstawie wewnętrznych procesów w sieciach, które symulują zdarzenia w świecie, da nam narrację przypominającą świadome procesy. W każdej sieci z rekurencją mamy emergentne procesy wynikające z interakcji wielu elementów ze sobą i powstawania stanów kolektywnych, których istnienia nie można przewidzieć na podstawie własności pojedynczych elementów. Oczywiście nie spodziewamy się by te procesy były identyczne w sztucznych jak i biologicznych sieciach. Między różnymi biologicznymi mózgami są duże różnice, jedni są bystrzy, a inni niezbyt rozwinięci. Sawanci mogą mieć nadzwyczajną pamięć ale silnie upośledzone kojarzenie.
      Ważne praktyczne pytanie to – w czym AI nie ma nadludzkich możliwości i czy są jeszcze ludzie, którzy coś potrafią zrobić lepiej? Ilu ludzi straci pracę, jeśli 200.000 pracowników telemarketingu zastąpią boty? Ważne pytanie dla psychiatrów: czy możemy symulować działanie leków na receptory w neuronach i jak to wpłynie na działanie mózgu? Mamy wiele pytań ważnych dla różnych specjalności, ogólne rozważania zostawiamy filozofom.

      • Marian says:

        Mam wrażenie, że przedmówcy chodziło o tę “biologiczność” rozumianą jako warunek konieczny. Tworzenie ekwiwalentów w takim wypadku, to droga nie tyle “donikąd” ale prowadząca do “innej jakości” i w takim kontekście pytanie “czy zależy nam na wszystkich funkcjach, zmęczeniu, błędach poznawczych?” jest bezzasadne. W innym wypadku -> tak, zależy nam na “wszystkich funkcjach, zmęczeniu, błędach poznawczych” tkwiących w istocie relacji “biologiczność” z otoczeniem, bo tylko dzięki nim otrzymujemy odpowiedni zwrot, “jakościowy zestaw danych” obiektywnie przecież ważny tak samo, jak zwrot z działań bezbłędnych.

        Pytanie więc, jak blisko narracja o której Pan pisze zbliży się do świadomych procesów bez “biologiczność”? A może raczej pytanie powinno brzmieć – czy ogóle takie maksymalne zbliżenie w wymiarze ogólnym (nie specjalizowanym) jest możliwe? Być może w jakiś niewielkim wycinku rzeczywistości, dedykowanym procesie, ect… tak. Zawsze to będzie jednak tylko i wyłącznie skrawek, niewielka, specjalizowana funkcja, swoisty sawant w wymiarze AI 😉

      • wduch says:

        To dobre pytanie i sam je zadałem 16 lat temu, w artykule popularnym “Zycie wewnętrzne komputerów”

        Click to access 94-zycie-k.pdf

        jak i w artykule Brain-inspired conscious computing architecture. Journal of Mind and Behavior (2005)
        https://www.is.umk.pl/~duch/cv/WD-topics-exp.html#Cons
        Niektóre funkcje jest łatwiej zrealizować niż inne, więc szybkość zbieżności modelu sztucznego do biologicznego nie da się określić ogólnie, tylko dla poszczególnych funkcji. Reakcje na leki wymagają bardzo dokładnych modeli na poziomie molekularnym. Sterowanie ruchem, np. skakaniem do tyłu przez roboty Atlas, tego nie wymaga. W przypadku świadomości ludzie myślą o odczuciach wewnętrznych. Tu nie będzie tak trudno zrobić robota, który zacznie opisywać co się dzieje w jego wyobraźni realizowanej przez sieci w stylu GAN. Robot opisze fizyczne zmiany w stanie swojej sieci, podobnie jak ludzie opisują zmiany aktywacji swoich mózgów. Na ile to będzie przypominać ludzkie przeżycia? Na początku tak jak grafika CGA, nie będzie to dobry obraz, ale teraz mamy fotorealistyczne obrazy o rozdzielczości gigapikseli. Nie jest to jednak zagadnienie, nad którym pracuje wielu ekspertów od AI czy neuroscience.

      • Piotr says:

        Zmieniłem zdanie. Odtworzenie stanów mentalnych nie wymaga takiej złożoności. Wydaje się, że nie jest to konieczna ani najlepsza złożoność.

        https://kopalniawiedzy.pl/neuron-makak-mysz-synapsa,34294

        Biologia ma swoje ograniczenia, a możliwości sztucznych systemów mogą być znacznie większe.

      • wduch says:

        To prawda. Największe modele z bilionem parametrów (WuDAo czy Google Transformers) mają mniej połączeń między elementami (sparse networks). Neurobiolodzy powinni się spodziewać takich obserwacji, bo energia potrzebna w dużych mózgach o bardzo wielu połączeniach przekroczy możliwości metabolizmu.

    • wduch says:

      Czy uda się zbudować sztucznego ptaka? Nie udało się jeszcze idealnie stworzyć jednego pióra!
      Tylko co to ma do rzeczy? Czy jest potrzeba dokładnego odtwarzania biologicznych struktur by zrealizować podobne funkcje?

Zostaw odpowiedź