Paranormalne zjawiska i teorie spiskowe

Może to fatalizm nazwiska ale piszą do mnie ludzie na najróżniejsze tematy, usiłując przekonać do zjawisk paranormalnych. Ponieważ większość naukowców niewiele na ten temat wie, a ja się tym interesowałem od czasów studiów opowiadam o tym studentom kognitywistyki na tym wykładzie:
http://www.is.umk.pl/~duch/Wyklady/Kog1/03-para.htm

Oto fragment listu sprzed paru dni:

“Establishment naukowy i medyczny nie przyzna się oficjalnie do istnienia świata duchowego czy życia po śmierci, nawet wobec niezbitych dowodów. Powodem oczywiście jest pieniądz. Tak, podobnie jak cały ten świat, nauka również nie uniknęła korupcji, i jest polem do zbijania biznesu. Badań w tematyce o której piszę, po prostu z uprzedzenia i braku korzyści finansowych nikt nie chce ani wspierać, ani finansować, ani promować.
O przypadkach kiedy to prawdziwi nieskorumpowani naukowcy stwierdzili że mają dowody na to, że każdy człowiek ma nieśmiertelną duszę, która jest właściwym umysłem i świadomością – napisały głównie portale i gazety związane z wiarą, katolickie.
Redaktorzy “renomowanych” naukowych czasopism nie opublikują takich artykułów z prostego powodu: ośmieszenie poprzez materialistyczny establishment naukowy i biznesowy, a przecież redaktorom zależy na ich pracy i źródle dochodu.”

A to moja odpowiedź:

Na jednego sceptyka przypada 100 paranormalnych, pieniadze sa w astrologii a nie w uprawianiu astronomii. Ale to sceptycy wymyślili telefony komórkowe, zamiast zajmować się telepatia. To sceptycy w końcu znajdą lekarstwo na schizofrenię, Alzheimera, autyzm i inne paskudne choroby mózgu, a nie paranormalni. Na badania paranormalne i psychotroniczne wydano setki milionów dolarów w latach zimnej wojny, ale z braku rezultatów przestano je finansować.

Niestety, widać należę do tych 7 milionów skorumpowanych naukowców, którzy umówili się by dla pieniędzy odrzucać wszelkie dowody … chociaż książki tych, co piszą o duszy sprzedają się znacznie lepiej i to oni prawdziwe pieniądze zarabiają, programy TV pełne są paranormalnych odkrywców, homeopaci zarabiają na swoich roztworach znacznie więcej niż przemysl farmaceutyczny, bo ich badania nic nie kosztują a produkcja też, za to ceny są wysokie. Nie wiem wiec dla jakich to pieniędzy robią to naukowcy skoro zmieniając front  zarobili by lepiej. Pewnie jakaś syjonistyczna organizacja płaci im za sceptycyzm. Jeśli tak to proszę o adres, zgłoszę się do nich po pieniądze bo jak na razie w nauce kiepsko płacą, znacznie gorzej niż wróżkom. Muszą oferować co najmniej tyle co Nagroda Nobla, bo inaczej ogłoszę, że zamiast telefoniczne porozumiewam się telepatycznie, na pewno się przestraszą.

No i ta uwodzicielska prostota wyjaśnień: zamiast tysięcy szczegółów dotyczących genów, białek, neuronów, budowy i działania mózgu jeden duch, który myśli, podejmuje decyzje i nie przejmuje się śpiączką – po co więc tych ludzi ratować? Po co w ogóle chronić życie, skoro to wszystko nieistotne, bo ważny jest niematerialny duch? Im wcześniej się umrze tym lepiej, bo nie zdąży się nagrzeszyć. Wszystkie skomplikowane zjawiska mają proste wyjaśnienia i zawsze były one błędne: cieplik, eter, siły życiowe, magnetyzm zwierzęcy, podświadomość Freuda i wiele innych koncepcji wszystko wyjaśniały ale do niczego się nie przydały. Nie tędy droga, nie można odwracać się od rzeczywistości.

About wduch

Google: W. Duch
This entry was posted in Paranormalne and tagged . Bookmark the permalink.

45 Responses to Paranormalne zjawiska i teorie spiskowe

  1. Badania przestano finansować bo ludzie jak nie zobaczą to nie uwierzą. Ja ostatnio wchodząc na ten portal http://www.bliskoprawdy.pl poznałem nowego siebie, i dobrze mi z tym. Moje życie odmieniło się na lepsze.! Pozdrawiam Panie profesorze i wszystkich czytelników!

    • wduch says:

      Świat ludzkiej fantazji jest niezmierzony i czasami przyjemnie po nim żeglować. Jest wiele ciekawych prac pokazujących jak można wytworzyć doświadczenia bycia poza ciałem. Szczególnie grupa Olafa Blanke (EPFL) i ich projekt “Reality Substitution Machine”, który pozwoli nam na bardzo realistyczne przeżywanie takich fantazji:
      http://lnco.epfl.ch/realism
      Również Henrik Ehrsson w Sztokohomie (Karolinska Institutet) bada sposoby indukowania wrażeń bycia poza ciałem lub w innym ciele:
      http://www.ehrssonlab.se/henrik.php
      Początkowe badania jak tworzy się poczucie wychodzenia poza ciało, posiadanie np. dodatkowej ręki czy widok siebie z tyłu znalazło teraz liczne zastosowania w tworzeniu wirtualnej rzeczywistości. Nie tylko out-of-body, ale i inside-body! Czekają nas ciekawe przeżycia.

      Pamiętajmy jednak o tym, że fantazje mogą nas zaprowadzić w różne miejsca … wielu ludzi odkryło internetowe strony grupy Heaven’s Gate (Wrota Niebios) i tak się tym przejęło, że źle skończyli:
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Heaven%27s_Gate

  2. AR says:

    http://www.youtube.com/watch?v=OkZBSx0RxWo coś dla Pana Profesora polecam obejrzeć od 5.30 ,ciekawe spostrzerzenie człowieka po uszkodzeniu mózgu

  3. robert says:

    Dusza – tak to jest to pojęcie które można wsadzić dosłownie wszędzie ,zapchajdziura , czyli tam gdzie jest jakaś nitka na brak wyjasnienia to tam jest dusza , ale przeciez wiemy dzisiaj że umysł to wszystko co człowiek posiada i to umysł odpowiada ża każdy gest kazdą głupia madrą itd mysl fałszywe i nie fałszywe skojarzenia , błedne wnioski oparte na błednych przesłankach itd.
    Jak można w dzisiejszych czasach mówić o jakimś duchu o czymś niematerialnym kiedy wiemy żę po narkotykach uszkodzeniach mózgu ,depresjach ,uderzeniach w głowę , różnego rodzaju zaburzeniach porazeniach mózgowych niedotlenieniach itd , nasza świadomośc zmienia się , np wyciecie hipokampa i życie w ciągłej rzeczywistośći ze wspomnieniami tylk z przed operacji ,

    proponuję usunąć człowiekowi hipokamp , uszkodzic płaty czołowe i jądro migdałowate no i może tak na dodatek jeden lewy skroniwoy płat a dowiedziemy raz na zawsze że DUCH nie steruje człowiekiem i nie ma tam w środku żadnego ducha , podejrzewam że takiej degeneracji dokonuje zaawansowany Alzheimer kiedy osoba którą znałem czyli dziadek jest roślinka wegetującym kawałkiem mięsa ,nie poznaje mnie nie wie kim jest nie wie co robił czym się zajmował , gada od rzeczy , po prostu jeszcze żyje ale to juz nie jest człowiek , ciekawy jestem co musi zostac zniszczone w mózgu aby człowiek przestal być wydaje mi się że kiedy działa tylko ośrodek odp za oddychanie i prace narządów to człowiek juz nie istnieje ,śmierć mózgu = smierć JA ale nie śmierć człowieka jako całości .

  4. robert says:

    W wykładzie dotyczącym zjawisk paranormalnych pt: Folklor umysłu napisał Pan Panie Włodzisławie takie zdanie : Nawet jeśli zjawiska Paranormalne istnieją , czy mógłby Pan konkretniej mi odpowiedzieć co do których zjawisk ma Pan takie wątpliwości że zakłada Pan ich istnienie , z całego wykładu mozna odnieść wrażenie że wszystkie opisane przez Pana zjawiska nie istnieją a na końcu taki wniosek który stawia ? ,chciałbym wiedzieć co do których paranormaliów są te wątpliwości – Lewitacji ? Ostatnio widziałem zdjęcie księdza który unosił się pół metra nad ziemią trzymając w rękach biblię , ma to być niby dowód na jego extazę , pod spodem jest jego cień ,jednak nie bardzo pasujący do sutanny ktora w sumie powinna się też unosić jak i włosy itd skoro grawitacji nie było ? Proszę jeszcze ten jedyny raz o odpowiedź i już Pana nie męczę .

    • wduch says:

      W tymże wykładzie podałem parę przykładów niezrozumiałych zjawisk, które badała np. grupa z Princeton, dotyczących wpływu intencji na zdarzenia przypadkowe. Lewitacja z pewnością do takich nie należy, coraz więcej będzie filmów lewitujących, sam widziałem na filmie jakiegoś tybetańskiego mnicha, który lewitował, ale to są fakty medialne a nie rzeczywiste, zweryfikowane w jakikolwiek sposób zdarzenia.

      • robert says:

        Grupa z Princeton badała wpływ intencji na zdarzenia przypadkowe ,ale czy wynik badań nie jest przypadkiem też przypadkowy choć wydaje się nieprzypadkowy ? Wydaje mi się że te nieporozumienia można również wyjasnić normalną drogą nie odnosząc się do zjawisk paranormalnych w tym wypadku istnienia takiego zjawiska , czy nie mógł to byc po prostu jakiś błąd w założeniu albo wpływ sugesti podczas badań ? Doczytałem też że badania zostały powtórzone ale nie przyniosły tych samych rezultatów co grupie z Princeton . Gdyby tak było zapewne nasz umysł nie był by produkowany przez mózg a musiał by być jakimś duchem lub cos w tym sylu który potrafi na odległość przenosić przedmioty ? Ten wniosek przecież jest nieprawdziwy bo jest tyle dowodów że mózg produkuje umysł ,sam mam ich masę z introspekcji swojej choroby , stany mózgu to stan umysłu ,jak już pisałem kiedyś że tak łatwo samemu dostrzec zmiany w umyśle przezywając chorobe psychiczną i będąc jej świadomym na ile to możliwe ,ale raczej trudno dostrzec siebie bedąc w sobie i takie badanie nic nie daje i nic z tego nigdy nie wyniknie i tu mamy te całe tumany kurzu filozoficznego który niczego nie wnosi i nie posuwa nas na przód .Ciekawiło mnie zawsze co stało by sie z człowiekiem o spokojnym zrównowazonym umysle gdyby wyłaczyć mu moduł lęku w mózgu , leki antydepresyjne po części to robią taki seroxat spłyca niesamowicie emocje , człowiekowi z jednej strony z tym lżej ale spłyca też uczucia miłości radości i reszty i tu jest już trudniej bo przytulajac żonę nie czuję tego co bez lekarstw ,ale mam swiadomość że tak działa lek i bagatelizuje a nawet ignoruje ten stan , mój brak ignorancji i oparcie się na tym co przęzywam mogłow by doprowadzić do rozpadu małzeństwa a tego nie chcę . Takie ciekawe rzeczy się dzieją ,wiem że nauka boi się aż tak ingerować w człowieka ,ale może warto spróbować i przekonać się co by to dało . lobotomia to była tragedia ale i ona wpisała się mocno w postęp i dała duzo wniosków odnośnie mózgu produkujacego umysł .pozdrawiam

      • wduch says:

        Usłyszałem o tym na konferencji w 1987 roku w Delfach; rozmawiałem długo z prof Jahnem, później zaprosili mnie w 1994 roku do Princeton na “Academy of Consciousness”, przyglądałem się dokładnie eksperymentom. Trudno zakładać naiwność eksperymentatorów z tak dobrego uniwersytetu, prowadzących badania przez kilkadziesiąt lat, krytykowane na wszelkie możliwe sposoby. Znałem jednak przykłady, gdy pp latach odkryto systematyczne błędy. Jednak tu doświadczenia były robione w różny sposób. Krytykowano analizę statystyczną ale zawodowi statystycy nie znaleźli w niej błędów. Informacje o tym laboratorium i innych z niego się wywodzących są tutaj:
        http://en.wikipedia.org/wiki/Princeton_Engineering_Anomalies_Research_Lab

        Fizyka szuka najprostszych wyjaśnień trzymając się faktów. Szukałem wiec jakiegoś sensownego wyjaśnienia, właśnie po to by unikać radykalnych konkluzji o których pisze pan Robert. Rezultatem była praca na temat synchroniczności, http://www.fizyka.umk.pl/publications/kmk/02-synch.html
        która pokazuje, że nawet jeśli są takie zjawiska to nie świadczą one o pozafizycznych procesach umysłowych. Niestety nie widzę w tej dziedzinie postępu, chociaż jest trochę prac kontynuujących eksperymenty prowadzone w Princeton. Być może takie zjawiska istnieją, jednakże są niezwykle trudne do zauważenia bo korelacje są bardzo słabe. Może jest to jednak wyniki jakiegoś błędu w sposobie prowadzenia eksperymentów. Jednak i druga możliwość jest ciekawa i dlatego warto prowadzić eksperymenty tak długo aż się sprawa całkowicie wyjaśni. Dyskusja się nie zakończyła, w 2007 roku pojawiła się ciekawa notka w Nature:

        Click to access Nature_PEAR_closing.pdf

        Zgadzam się z cytowanym w niej prof. Harperem, trzeba mieć otwarty umysł, ale lepiej nie stawiać wszystkich pieniędzy na jedną kartę, jeśli wyniki są tak słabe.

      • robert says:

        No to pewnie ja to źle zrozumiałem bo do mnie dotarło że jest to jakas TELEKINEZA ,czyli że za pomocą mysli mogę przenosić przedmioty albo samemu unosic sie do góry lub przestawiać meble w pokoju ,intencja a generator szumu (gdzie popełniłem kardynalny bład w rozumieniu ?_) tak pojałem to co zbadano w PRINCETON ,dlatego tak radykalne NIE ” to niemozliwe ” z mojej strony ,pozdrawiam .

      • robert says:

        kiedyś też miałem taką np intencję żeby na zegarze jak popatrzę w określonym czasie nie widząc go wybiło 13 po godzinie i tak się któregos razu stało , potem popatrzyłem na telewizor i tvn24 a na dole wyświetlony był komunikat , 13 żółniezy armi ……. zostało zamordowanych , idę do okna a tam stoi samochód z rejestracją HB 1313 na przestrzeni kilku lat takie potrójne zjawisko zdarzyło mi się raz , ale zdarzało się dosyc często kiedy próbowałem czasami intencja wywołać tą liczbe idąc ulicą lub przełączając programy tv i tak czasami sie działo że ta 13 się ukazywała , codziennie widze tysiace rzeczy ,a moje zjawisko miało 1% w statystyce ogólnej dnia . Mózg ludzki jest szybki jak błyskawica w skojarzeniach i strasznie to lubi robić więc to co widzi i kojarzy może się wymknąc spod kontroli ,ale czy to oznacza coś nienormalnego , wręcz odwrotnie ,moim zdaniem to całkowicie normalne rzeczy tylko źle zinterpretowane rzkłbym nadinterprpretowane .

      • wduch says:

        Też mi się zdarza, że jak zacznę myśleć o jakiejś ciekawej liczbie, np. 108 (polecam Wiki na temat 108) to ją zaczynam zauważać kilka razy w ciągu dnia. To efekt obserwatora, widzimy to, na co zwracamy uwagę, świat codziennie daje nam do tego wiele okazji.

      • Robert says:

        Przeczytałem wszystko co jest dostepne na temat badań wykonywanych przez PEAR z generatorami szumu i wpływu intencji zyczenia myślenia na te generatory , doprawdy Panie profesorze zgodnie z moim 40 letnim zyciowym doswiadczeniem i normalnym ludzkim zdrowym rozsądkiem w głowie mi sie nie miesci jak mozna dojść do takich konkluzji do których doszli badacze PEAR , Zdarzenia te są kiepskie słabe i kompletnie nie mają sensu bo dotyczą rzeczy tak drobnych że wręcz zniżanie się Laboratorium do tak skrupulatnych badań zakrawa na śmieszność bo wynika z tego że mając intencję aby leżące trzy kulki zamieniły sie miejscami nic sie nie dzieje i sie nie zamieniają !!!! a generator układa nam co chcemy w innym przypadku to samo . Zdrowy rozsądek a nawet obserwacja rzeczywistośći nakazuje twierdzić że takie zjawiska i konkluzja że miały cokolwiek wspólnego z wolą chceniem mysleniem to wierutna bzdura .

  5. robert says:

    Panie Profesorze czy czytał Pan gdzieś na naukowych portalach o badaniu Krwi św.januarego chodzi o cud krwi świętego Januarego , ponoć badania wykonane przez naukowca Biologa prof. Giuseppe Geraci a ich wnioski to : Antonio Ruggieri uważa, iż krytycy nadnaturalności zawartości szkatułki pomijają czas, przez jaki krew św. Januarego utrzymuje swoje właściwości – płyny tiksotropowe, które według nich mogłyby imitować krew, zachowują swoje cechy maksymalnie 2 lata, podczas gdy krew św. Januarego ma posiadać niezwykłe właściwości już od 1700 lat[13]. Uczeni, którzy brali udział w pracach badawczych, jak np. prof. Gastone Lambertini, nie znajdują żadnego racjonalnego wytłumaczenia tego zjawiska: Prawo zachowania energii, zasady, które rządzą żelowaniem i rozpuszczaniem koloidów, teorie starzenia się koloidów organicznych, eksperymenty biologiczne dotyczące krzepnięcia plazmy: wszystko to potwierdza, jak substancja, czczona od wielu wieków, rzuca wyzwanie każdemu prawu przyrody i każdemu tłumaczeniu, które nie odwołuje się do tego, co nadprzyrodzone. Krew św. Januarego to jest skrzep, który żyje i który oddycha: nie jest więc jakąś «alienującą» pobożnością, lecz znakiem życia wiecznego i zmartwychwstania (G. Lambertini)[14][15].

    Pierwsze wzmianki o Januarym pochodzą z V wieku[16]. Natomiast według Michaela Epsteina i Luigiego Garlaschelliego pierwsze wzmianki o krwi św. Januarego pochodzą z XIV wieku[17].

    Ciekawe że coś materialnego jakim jest ten płyn stawia naukowców w takie osłupienie i mówią tu o sprawie nadprzyrodzonej i paranolmalnej .

    • wduch says:

      Niestety wyników badań nigdzie nie opublikowano a doniesienia gazetowe nie są wiarygodne, więc nic nie mogę powiedzieć.
      W Chinach nie takie cuda widziano, Xin Zhui zmarłą prawie 2200 lat temu a w jej żyłach była płynna krew:
      http://en.wikipedia.org/wiki/Xin_Zhui
      W Pekinie w Zakazanym Mieście, zaraz za bramą po lewej stornie są dwa dobrze zachowane ciała, o ile pamiętam starsza kobieta sprzed 850 lat, w dobrym stanie.

      • robert says:

        To ciekawe że Wikipedia pisze o takich rzczach , ci naukowcy (celowo z małej ) piszą o jawnym złamaniu praw rządzących światem czyli praw fizycznych badając to szkatułkę z płynem , co ciekawe 4 lata zajęło to temu Profesorowi żeby stwierdzić że to krew ludzka i że ta krew zachowuje się w sposób łamiący całkowicie prawa przyrody i podważający całkowicie znana nam fizykę , materiał jest w postaci czysto materialnej ,więc o co chodzi z tym cudem ? Co to za poplątanie z pomieszaniem ?
        Czytałem że takie właściwości może posiadać tłuszcz wielorybi , potrafi on gestnieć i rozpuszczać się w zalezności od niewielkich zmian temperatury , no ale co z tymi badaniami które rzekomo postawiły Fizykę na głowie , wy się meczycie szukacie neutrin bozonów itd. po co to wszystko jak wystarczy zbadać taka krew i dowiecie się jako prawdziwi naukowcy że jesteście w błędzie ! Takie mi się wnioski nasuwają po tej lekturze z wikipedii.

      • robert says:

        Jeszcze zapomniałem dodać że ta krew rozpuszcza się ,przechodzi w stan ciekły czesto w maju podczas dotyku pocałunków itp rzeczy i zawsze 19 wrzesnia a nigdy w grudniu .

      • wduch says:

        W Wikipedii piszą o wszystkim, ale to nie jest Encyclopedia Britannica, która weryfikowała swoje źródła informacji. Nie komentuję takich rzeczy bo nie ma na ich temat wiarygodnych informacji, tylko przedruki z gazet. Wielu naukowców naprawdę wiele by dało by potwierdzić jakiś cud … sam jako student próbowałem, ale po latach rozczarowań człowiek robi się sceptyczny. Wiara w magię jest nadal na świecie powszechna, u nas zastąpiła ją wiara w nieliczne cuda. Dla mnie prawdziwym cudem byłoby objawienia jakiegoś świętego 1000 lat temu, że trzeba gotować wodę i myć ręce, to by oszczędziło cierpień milionom ludzi … ale zamiast tego krew się rozpuszcza w zamkniętej kapsułce. Zbadać się porządnie nie da bo kapsułka zamknięta od wieków. Ciekawostka, ale nie jestem tym szczególnie zainteresowany. Hinduskie posągi płaczące mlekiem to był dopiero temat:
        http://en.wikipedia.org/wiki/Hindu_milk_miracle

      • robert says:

        a takie konkrety jak ten ? Czemu Nauka milczy dalej i o co tu chodzi ,bo nie chce mi się wierzyć żeby taki naukowiec nie podał dalej swoich wyników badań i wniosków ?
        Cud który był badany przez wybitnego naukowca który stwierdził > Cud eucharystyczny w Buenos Aires 1996

        Monstrancja z tkanką serca Buenos Aires

        Wydarzenie to miało miejsce 18 sierpnia 1996 roku w kościele parafialnym Santa María w Buenos Aires[2]. Księdzu Alejandro Pezeta po skończeniu odprawiania mszy św., powiedziano, że na podłodze tego kościoła leży porzucona hostia. Duchowny podniósł wskazany przedmiot z zamiarem spożycia, jednak widząc jego stan, umieścił go w naczyniu z wodą i włożył do tabernakulum. Po kilku dniach zauważył, że hostia zmieniła się w jakąś krwistą substancję, która w ciągu następnych kilku dni jeszcze się powiększyła.

        W 1999 r. kardynał Jorge Mario Bergoglio zlecił wykonanie badań naukowych. W dniu 5 października 1999 w obecności przedstawicieli kardynała dr Castanon pobrał próbkę, którą następnie przesłano do naukowców w Nowym Jorku. Celowo nie poinformowano ich, skąd pochodzi. Dr Frederic Zugibe, patolog z Rockland County w stanie New York stwierdził[potrzebne źródło], że substancja jest prawdziwym ludzkim ciałem i krwią, w której obecne jest DNA. Oświadczył: „badany materiał jest fragmentem mięśnia sercowego znajdującego się w ścianie lewej komory serca, z okolicy zastawek. Ten mięsień jest odpowiedzialny za skurcze serca. (…) Mięsień sercowy jest w stanie zapalnym, znajduje się w nim wiele białych ciałek. Wskazuje to na fakt, że serce żyło w chwili pobierania wycinka (…). Co więcej, te białe ciałka wniknęły w tkankę, co wskazuje na fakt że to serce cierpiało-np. jak ktoś, kto był ciężko bity w okolicach klatki piersiowej”.

  6. robert says:

    Raczej po tym co przeżyłem mam serdecznie dosyć religi filozofii itp rzeczy ,skupiłem sie na swoim zyciu i radości z tego płynacej ,nie interesuje mnie nic po za tym aby żyć pełnią życia , Religie a przynajmniej te teistyczne wydzierają to życie z człowieka i zamieniają je powoli w koszmar typu nie myśl tak bo to jest grzech , tylko że takie uciekanie od myśli kończy się źle dla zdrowia człowieka , po czasie działamy jak automaty z których wydarta została radość miłość (ta prawdziwa a nie religijna ), spotkałem się nawet z takim przypadkiem że Ksiądz katolicki stwierdził że jak córka kolegi w wieku 3 lat maluje paznokcie to posiada DUCHA prostytucji . Ludzie lubią wierzyć w zaświaty bo każdy by chciał żyć wiecznie , niestety śmierć mózgu ,materialnego mózgu to koniec mojego JA .Patrzę własnie ma mojego syna który ma dwa tygodnie i powiem szczerze że już doczekać się nie mogę kiedy jego mózg stworzy pełne JA i będę się mogł z nim porozumiewać , na rzie wodzi błędnie oczkami tu i tam ,słyszy dźwięki bo zasypia jak mu gram na gitarze i nic po za tym , za rok będzie tego sporo więcej bo więcej bodźców trafi do jego mózgu i tak coraz więcej i więcej aż zacznie się zastanawiać czy zjawiska paranormalne istnieją i czy Bogowie istnieją bo ktoś coś gdzieś napisał albo tak powiedział i być może on jest w błędzie bo nie widzi ani nie słyszy ani nigdy żadnych paranormalnych rzeczy nie zauważył ale wątpliwości raz zasiane pozostaną przynajmniej do czasu aż sam uświadomi sobie że jest materialnym tworem .

  7. wduch says:

    Oczywiście, że odczuwanie będzie inne, czemu miało by być identyczne? Stany mózgu powstające pod wpływem narkotyków i pobudzania polem magnetycznym są całkiem inne, chociaż ten sam mechanizm ulega zaburzeniu. Polecam prace Nelsona, wspomniałem o nich na wykładzie:
    http://www.is.umk.pl/~duch/Wyklady/Kog1/03-para.htm#nie
    Badanie mechanizmów integrujących różne informacje i stwarzających fantom ciała, poczucie jego umiejscowienia w ciele, to bardzo ciekawa i szybko rozwijająca się dziedzina. Z drugiej strony ponad 40 lat temu ludzie podniecali się historiami OOB, które miało być wykorzystywane w czasach zimnej wojny do szpiegowania – co z tego zostało? Tylko scenariusze do takich filmów jak Indiana Jones i kryształowa czaszka.
    WD

    • robert says:

      Po pierwsze to trzeba zdać sobie sprawę z prostej rzeczy , wspomnienia z zaświatów w wyniku (śmierci klinicznej ,czyli nie śmierci bo człowiek po fakcie nie zmartwychwstał) nie mogą być wynikiem bycia w zaświatach gdyż tam można dostać się jedynie po śmierci człowieka , skoro człowiek nie umarł bo wiemy że żadnego zmarłego nikt nigdy nie ożywił to nie ma mowy o jakimś zjawisku , śmierć kiliniczna to pewna metafora która nie ma nic wspólnego ze śmiercią biologiczną ,gdyby tutaj ktoś u kogo stwierdzono śmierć biologiczną (na serio a nie przez pomyłkę _) nagle wstał w kostnicy i zaczął opowiadać przesłanie z zaświatów i co tam jest ,moglibyśmy mówić o zjawisku paranormalnym i nadprzyrodzonym ,ale skoro mózg żył nie działało krótko serce ,człowiek odzyskał przytomność po reanimacji nie mówimy tutaj o smierci człowieka a jedynie o przejściowym stanie utraty świadomości , co mózg potrafi w takim stanie zrobić i co robi pokazują wasze badania panie profesorze ,niedotlenienie tak jak pisałem w moim przypadku sprawiło że traciłem kontakt z rzeczywistością ,tak jakbym przestawał być tu gdzie jestem , wujek mówił do mnie a ja czułem się jakbym odchodził do innego świata ! To moje osobiste doświadczenie w wyniku niedotlenienia mózgu , cisnienie miałem na poziomie 80/40 trwało to krótko dlatego jeszcze dycham na tym świecie .
      pozdrawiam robert .

  8. sceptyk says:

    Dziękuję za szybką odpowiedź. Już od kilku lat czytam Pana artykuły o publikacje dostępne w internecie. Jestem pod wrażeniem ich poziomu merytorycznego i ilością ciekawych przypisów.
    Mam jeszcze wiele pytań zwłaszcza dotyczących zjawiska OOBE, którym interesuję się intensywnie od jakiegoś czasu. Na forach internetowych staram się uzmysłowić ludziom, że jest to zjawisko, które da się wyjaśnić na gruncie badań o mózgu, podając im przykłady doświadczeń przeprowadzonych przez Olafa Blanke ze sztucznym wywołaniem OOBE. Jednak wierzący w paranormalną przyczynę OOBE i tak nie przyjmują tego argumentu. Oni twierdzą, że możliwość sztucznego wywołania OOBE nie dowodzi tego, że jest to zjawisko czysto bilogiczno-fizyczne.
    Relacjonują przeżycia w czasie oobe wywołanego naturalnie, jako inne niż te wywołane np. narkotykami. Ponoć w oobe naturalnym wrażenia wizualne są inne, bardziej fantazyjny, takie jak np. odwiedzanie innych planet, ,,latanie po mieście” itp. A po spożyciu narkotyków ma się doznawać różnych wizji, oraz oobe. Ale tutaj oobe jest inne, człowiek podróżuje po niewielkim otoczeniu np. unosi się pod sufit.
    Nie wiem, nie znam tych doznań. Nigdy nie brałem żadnych narkotyków. Nigdy też nie próbowałem wprowadzać się w stan oobe naturalnymi metodami.

  9. wduch says:

    Do pewnego stopnia da się regulować procesy fizjologiczne, wpływać na rozszerzanie naczyń krwionośnych i generować ciepło. To co pokazał Benson i jego koledzy to wzrost temperatury rąk od 30 do 36 stopni i palców u nóg od 24 do 30 stopni utrzymujący się przez pół godziny, przy temperaturze powietrza 22 stopnie. Temperatura żadnej części ciała nigdy nie przekroczyła 37 stopni. To jest bardzo interesujące, pokazuje nieznane możliwości regulacji fizjologii organizmu, ale jeszcze nie dowodzi prawdziwości cudownych opowieści na ten temat.
    Są ludzie wyjątkowo odporni na zimno, np Wim Hof, którego wyczyny są szeroko znane:
    http://en.wikipedia.org/wiki/Wim_Hof
    Warto badać, na czym to polega, ale nie ma tu niczego interesującego dla parapsychologii.
    WD

  10. sceptyk says:

    Witam. Jest wśród zjawisk niewyjaśnionych pewne zagadnienie, które wydaje się być prawdą. Chodzi o tzw. tummo http://pl.wikipedia.org/wiki/Tummo
    Polega to na podgrzewaniu własnego ciała do temperatury wyżej niż normatywna. Co Pan o tym sądzi?

  11. Maciek says:

    “To sceptycy w końcu znajdą lekarstwo na schizofrenię, Alzheimera, autyzm i inne paskudne choroby mózgu”

    a jeszcze dodatkowe pytanie – co Pan sądzi lekach psychotropowych?
    Bo ja mogę napisać dużo z własnego doświadczenia (wolałbym nie pisać publicznie na forum historii z mojego życia 😉 ) Dodam tylko, że brałem takie leki – a raczej świństwo serwowane nam przez koncerny farmaceutyczne – i wg mnie to nie są leki – tylko trucizna (otępiają umysł, wpływają negatywnie praktycznie na wszystkie układy organizmu, uzależniają, powodują straszne skutki uboczne, powodują objawy charakterystyczne dla innych zaburzeń psychicznych)

    Od jakiegoś czasu nie biorę tego syfu i widzę pozytywne skutki – ale to chyba temat na jakiś artykuł, albo może ja też powinienem utworzyć swojego bloga 🙂

    Dodam też, że miałem do czynienia z wieloma lekarzami i wieloma metodami “terapii”, badań, diagnozy (m.in. tomograf,EEG, biofeedback) itp. i tak naprawdę nikt nie umiał kompleksowo pomóc w tej sprawie…

    • wduch says:

      Człowiek jest bardzo skomplikowany, każdy różnie reaguje na leki, lekarze są niedouczeni a psychiatria działała (i nadal w znacznej mierze działa) na ślepo, wpływając na całe wielkie podukłady funkcjonalne, takie jak układ dopaminergiczny. Część osób ma objawy otępienia, ale znam osoby funkcjonujące całkiem dobrze, które pokończyły doktoraty i czują się dobrze.

      To się jednak zmienia, pojawiają się nowe leki działające w bardziej precyzyjny sposób, ale daleko nam do pełnego zrozumienia wszystkich mechanizmów oddziaływania leku na mózg lub zrozumienia schizofrenii czy autyzmu. Widzę nadzieję w nowym ruchu, jakim jest fenomika:
      http://en.wikipedia.org/wiki/Phenomics

  12. Maciek says:

    Szanowny Panie Profesorze (czy odpowiada Panu taki oficjalny język na blogu? 🙂

    Nie rozumiem dlaczego miesza Pan różne pojęcia. Jak wiadomo bioenergoterapia, homeopatia i inne takie “wynalazki” to bzdury. Ale dlaczego wiarę w Boga i życie po śmierci włączać w parapsychologię i inne pseudonauki?

    Ja sądzę, że wiara w Boga w żadnym stopniu nie kłóci się z nauką – wręcz przeciwnie – wzajemnie się uzupełniają (przecież to Bóg stworzył prawa fizyki i zaprojektował wszystko co związane ze światem i człowiekiem – chyba, że naukowcy sądzą, że wszystko to dzieło bardzo dziwnego przypadku – co wg mnie jest bardzo nielogiczne – więcej zdrowego rozsądku widzę łącząc wiarę i naukę)

    Ostatnio na wykładzie z fizyki dowiedziałem się, że w nauce tez jest wiara, tylko inaczej się ją nazywa – i tu się zgodzę, przecież jest tyle teorii, założeń czy przypuszczeń służących do tego żeby “wszystko się zgadzało” w tej naszej nauce 😉

    Dodam też że nie da się udowodnić istnienia Boga – bo on nie objawił się przez dowody empiryczne. Poza tym jak zbadać/zmierzyć/itp. Kogoś kto jest nieograniczony, do tego poza czasem i inteligentniejszy od nas. To tak jakby “płaszczaki” ze świata 2D (czytałem o takich “stworzeniach” w liceum – były to ciekawostki matematyczne) chciały zbadać świat 3D – mogą coś o nim wiedzieć, ale i tak nie zrozumieją tego do końca “mieszkając” cały czas w 2D. Podobnie nam ciężko wyobrazić sobie rzeczywistość w 4D (można robić jakieś rzuty, animacje, ale i tak pełne poznanie chyba nie jest możliwe)

    “No i ta uwodzicielska prostota wyjaśnień: zamiast tysięcy szczegółów dotyczących genów, białek, neuronów, budowy i działania mózgu jeden duch, który myśli, podejmuje decyzje i nie przejmuje się śpiączką – po co więc tych ludzi ratować? Po co w ogóle chronić życie, skoro to wszystko nieistotne, bo ważny jest niematerialny duch? Im wcześniej się umrze tym lepiej, bo nie zdąży się nagrzeszyć. Wszystkie skomplikowane zjawiska mają proste wyjaśnienia i zawsze były one błędne:”
    ta część wypowiedzi jest niezgodna z nauką Kościoła i Biblią, więc nie wiem na czym Pan się opierał pisząc takie głupoty (bez urazy)

    Pytanie końcowe: czy można do końca wierzyć współczesnej nauce? Podobno mechanika kwantowa, kiedy zostanie do końca odkryta zmieni całe oblicze współczesnej fizyki

    Co do tej korupcyjności 😉 To co Pan sądzi o wynalazkach/konstrukcjach, które wg “prawdziwych” naukowców są niezgodne z nauką – interesuję się bardzo różnymi ciekawostkami i ostatnio znalazłem wiele informacji na temat “free energy” – jeśli okazałoby się to rzeczywistą prawdą – to byłoby to bardzo niewygodne dla korporacji, koncernów paliwowych, świata biznesu i przemysłu… ( araczje dla ich dochodów 😉 Tak się zastanawiam czy takie alternatywne konstrukcje są naprawdę niezgodne z nauką? A może po prostu stawia się złe założenia? Przecież np. zanim skonstruowano samolot tez uważano, że jakaś “kupa żelastwa” nie ma prawa wzbić się w powietrze albo słynna sprawa z owadem, który z uwagi na swoją masę lata niezgodnie z prawami fizyki :)))
    Podobno wiele patentów i wynalazków Nikola Tesli, które były bardzo innowacyjne, ale i niebezpieczne dla koncernów ( a szczególnie ich KASY, bo kto by kupował ropę gdyby energia byłaby tania i na wyciągnięcie ręki ) zostały skonfiskowane i ukryte przez służby specjalne USA – Większość ludzi nazwie to “spiskowe teorie dziejów” bagatelizując sprawę – a mnie to ciekawi – co Pan o tym wszystkim sądzi?

    Serdecznie pozdrawiam, Maciek – student 2. roku IS na naszym wydziale 🙂 WFAiIS UMK

    • wduch says:

      Nie bardzo widzę, gdzie pisałem o religii czy Bogu? Piszę o wierze w sąd ostateczny opartej na numerologii, jak i wierze w czynniki kierujące naszym zachowaniem takie jak dusza. Odróżniłbym to od wiary w Boga, o mitach i pojęciu duszy i ducha napisałem dużo:
      http://www.is.umk.pl/~duch/Wyklady/Kog1/02-mity.htm#duch
      Wspomniałem też, że wielu teologów odrzuca to pojęcie jako niebiblijne. Nie widzę więc gdzie ta krytyka.

      Naukowcy nie sądzą, że wszystko to dzieło bardzo dziwnego przypadku, tylko praw przyrody. Nie można mieć uniwersalnej odpowiedzi na wszystko – do niczego to nie prowadzi. Skoro działalność Boga jest tak ukryta, że jej przejawów nie da się dostrzec lub odróżnić od naturalnych – ani na płaszczyźnie fizycznej ani psychologicznej – to nauka się nie nie zajmuje, ale jeśli ktoś twierdzi, że miał wizje, to jest to zjawisko, które da się badać a jego przyczyn dociekać. Napisałem sporo o tysiącleciach błędnych wniosków wyciąganych z Biblii, o tym jak niezgodny jest punkt widzenia teologów z współczesnym rozumieniem natury ludzkiej, jest to artykuł do książki po konferencji na KUL: http://www.fizyka.umk.pl/publications/kmk/11-Natura-Ludzka.pdf
      Chętnie zobaczę konkretne zarzuty do argumentów tam przedstawionych.

      Słowa “wiara” w nauce oznacza zupełnie co innego niż w religii, tak jak “ojciec” w zakonie i ojciec dzieci, taka jest natura słów, że te same słowa znaczą co innego. W religii mamy 10.000 wyznań i nikomu się nie zgadzają nawet podstawowe pojęcia. W nauce wszystkim się zgadza, nie ma fizyki islamskiej czy chrześcijańskiej, mamy niezwykle skomplikowane urządzenia i potrafimy trafić do najdalszych planet z niesłychaną precyzją. Nowe teorie nie dotyczą zjawisk, które obecnie znamy, tylko bardzo trudnych do wywołania efektów pojawiających się przy bardzo wysokich energiach w pierwszych miliardowych częściach sekundy po Wielkim Wybuchu. Chromodynamika kwantowa ma zerowy wpływ na technologie budowy obwodów scalonych. W końcu liczy się to, co potrafimy zrobić, wykorzystać w nowych technologiach.

      Popularna prasa wypisuje ciągle głupoty na temat nauki, Tesli i innych odkrywców, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo wyrafinowana jest obecnie nauka, jak daleko poszliśmy od czasów Tesli. Nie jest rzeczą prawdopodobną byśmy teraz nie wiedzieli czegoś, co wiedział Tesla – w nauce pracuje 100 razy więcej ludzi, mamy wiele teorii o których 100 lat temu nikt nie miał pojęcia. To są spiskowe teorie na niczym nie oparte. Realnym jest zimna fuzja: demonstracja Focardiego i Rosiego działa choć nie wiadomo do końca dlaczego: http://www.nyteknik.se/nyheter/energi_miljo/energi/article3144827.ece W październiku mają zbudować urządzenie o mocy 1MW, a w przyszłym roku 300.000 małych generatorów … wygląda to fantastycznie, trzeba inwestować w nikiel! Przy okazji załamie się cały mit o spisku koncernów energetycznych, które nie dopuszczają do rozwoju – po prostu wykupią patenty i same zaczną produkować generatory.

      • Maciek says:

        Witam

        “Naukowcy nie sądzą, że wszystko to dzieło bardzo dziwnego przypadku, tylko praw przyrody. Nie można mieć uniwersalnej odpowiedzi na wszystko – do niczego to nie prowadzi. Skoro działalność Boga jest tak ukryta, że jej przejawów nie da się dostrzec ”

        Ale w przyrodzie właśnie występuję bardzo wiele przypadków – czy to nie jest zastanawiające? (Czy np. ewolucja albo powstanie życia to czasem nie dzieło “przypadku” ?) A czy prawa przyrody istniały już w czasie Wielkiego Wybuchu? (albo przed nim? 🙂
        prawa fizyki na pewno musiały być – ale w takim razie czy były one od zawsze czy powstały w jakimś określonym czasie? 🙂 Albo kiedy powstał czas? Przecież Teoria Wielkiego Wybuchu to cały czas jest Teoria 🙂 Czytałem, że wielu światowych naukowców odchodzi już od tej teorii uznając ją właśnie za niezgodną ze współczesną fizyką (m.ni. mechaniką kwantową) – czy nie mają racji wg Pana?
        Przejawy działalności Boga oczywiście, ze można dostrzec (tylko, że nie w sposób materialny i nie koniecznie samym wzrokiem) A które podstawowe pojęcia się nie zgadzają np. w religii katolickiej wg Pana?

        Jeśli chodzi o “popularną prasą” to takowej nie czytam 🙂 Mam swoje zdanie na temat “mainstreamowych” mediów, dlatego czytam dużo w internecie, gdzie mogę zawsze sprawdzić kim jest autor, jaki ma dorobek i czy ma jakiś cel w podawaniu półprawd.

        A jeśli chodzi o te “teorie spiskowe” – to właściwie czy ktoś to sprawdził, czy tylko powtarza się, że to “spiskowe teorie” 😉 Jeśli to jakieś teorie i to jeszcze spiskowe to coś tam jest jednak niejasnego i może warto by było to sprawdzić, zbadać?

        A co Pan Prof. sądzi o bardzo alternatywnych źródłach energii? Np. energia próżni?
        jak to jest z pozyskiwaniem energii elektrycznej poprzez źródła energii cieplnej?

        Pozdrawiam serdecznie

      • wduch says:

        Teoria to znacznie więcej niż hipoteza, to podstawa by wysyłać w Kosmos teleskopy za miliardy dolarów, które ją weryfikują, dostarczając kolejnych dowodow, np. na temat reliktowego promieniowania. Polecam artykuł “Podglądanie Boga” z niedawnej Polityki na temat takich teleskopów i sprawdzania co się działo w pierwszych 0.0.. (32 zera) 01 częsci sekundy po Wielkim Wybuchu. Cały czas poszukiwania jest uniwersalna teoria łacząca grawitację i mechanikę kwatnową ale ta teoria dotyczyć będzie zjawisk, których nie da się na Ziemi wytworzyc. To co daje się zaobserować opisywane jest przez teorie kwantowe i teorię grawitacji niezwykle dokładnie.
        Cząsteczki wodoru i telnu łaczą sieze sobą i powstaje para wodna – nie łaczą sieprzypadkowo bo by się nigdy nie połączyły, działają tu prawa przyrody. W przestrzeni kosmicznej powstają z tego samego powodu amniokwasy.

        Jest około 10.000 religii wyznawanych na świecie a wśród nich katolicka. U ich podstaw stoją poglądy uformowane w starożytności, w czasach gdy ludzie nie mieli pojęcia o prawach natury. Sporo o tym napisałem analizując Katechizm, w którym jest t owyraznie widoczne:

        Click to access 11-Natura-Ludzka.pdf

        Nie mogę pisać na takim blogu książek popularnonaukowych, ale mam dostatecznie dużo materiałów powystwaianych w sieci by mozna było się zorientować oco o czym sądzę..
        O teriach spiskowych i przyczynach irracjonalnego myślenia pisałem np. tutaj:
        http://www.is.umk.pl/~duch/Wyklady/Kog1/03-para.htm

        Powodzenia, WD

      • robert says:

        Panie Profesorze przeczytałem te zarzuty http://www.fizyka.umk.pl/publications/kmk/11-Natura-Ludzka.pdf i chciałbym zadać w związku z tym pytanie. Dalczego marnuje Pan czas na takie rzeczy ? ,czy wynika to z jakiejś tajemnicy którą otacza się kościół i kapłani a większość społeczeństwa tak to traktuje ? Zapewniam Pana że byłem tam w środku ,byłem zakonnikiem a także człowiekiem który uwierzył we wszystko na słowo , wiem jak to wygląda od środka i zapewniam Pana że jako człowiek wybitnie inteligentny marnuje Pan czas na takie artykuły . To czego uczy się w seminariach jest nie do przyjęcia dla normalnego człowieka ,ba nawet dla bardzo wierzącego też , 100% kapłanów biskupów itp ma wewnętrzne rozterki o których nie mówi, umysł jest zmodyfikowany w sposób np. Ja wiem że nadmierny śmiech nie jest zły , przecież śmiech to zdrowie i wydzielanie mnóstwa pozytywnych substancji dla neuronów ,ale nadmierny smiech dll kapłana jest grzechem lekkim i obraża Boga . To taki przykład tego czego byłem uczony w seminarium . Czy zdrowy człwiek może to wytrzymać i nie popaść w obłęd , tego jest sporo więcej , więc opisując wiarę religię z prawdziwego punktu widzenia trzeba mieć na uwadze co ona potrafi zrobić z neuronami i jak je uszkodzić . To co napisałem jest zaledwie kroplą w morzu irracjonalnych stwierdzeń dogmatów i prawdy (czyt kłamstwa) Religi . NIE KAŻDY WNIKA TAK GŁĘBOKO W RELIGIĘ I WIERZENIA ,jak np. Ja to zorbiłem bo oddałem całego siebie , nawet kapłani i przełożeni w zakonie stwierdzali , Ale ty głęboko wnikasz (chciałem wiedzieć dlaczego mam wierzyć w te irracjonalne rzeczy)!!! No i co z tego zostało , przeszedłem przez istne piekło Psychiczne(bo słyszałem że nie mogę tak robić bo obrażam Boga , a więc nie wolno mi wiedzieć rozumieć tylko co ? ) ,zbadałem zrozumiałem a na końcu nauka przypieczętowała w 100% mój 100% Ateizm i gdybym był w takiej pozycji jak Pan albo wielu osób które nie przeszły tej drogi ,nie znaja tego od środka i muszą używać dowodów (bo nie nazwę tego argumentami jak twierdzą zwierzchnicy kościoła ,którzy okłamują samych śiebie ) żeby wchodzić w jakąś polemikę z tym tematem miałbym też jakieś wątpliwości ! ,ale naprawdę Pan ich nie musi mieć bo to co Pan opisuje ww. Natura Ludzka to Prawda przed którą Biskupi księża itd. będą się wzbraniać az do końca ich życia bo to oznacza nic innego jak koniec złudzeń co do czego wiadomo i Pan niech się tez nie łudzi że coś zmieni , tak się nie stanie bo ci którzy zostają kapłanami jest im to obojetne ,albo nie przyjmuja i nigdy nie przyjma tego do wiadomości żę żaden Duch nami nie steruje i nikt z zewnątrz nie ma na nas wpływu vel Nerwica natręctw którą przeszedłem przy okazji Depresji w zakonie po dotarciu do prawdy o religi która potrafi człowieka wykończyć , obsesyjne mysli które przypisywałem sam SZATANOWI i robili to moi przełozeni w zakonie wpędzając mnie w obłęd aż do czasu kiedy wziałem citalopram i wtedy wszystko zniknęło bez śladu a do mnie dotarło że jestem w 100% materialnym bytem i nikt z zewnątrz nie ma na mnie wpływu tak jak mi to wmawiali księża (Jesteś w szponach Szatana ) takie słowa słyszałem a miałem 19 lat . Czy to madre ? czy to w ogóle etyczne ? pozdrawiam

      • wduch says:

        Niewiele na to czasu poświęcam, a wśród religijnych ludzi też są poszukujący głębszego zrozumienia, więc staram się zadawać pytania by pomóc im zrozumieć lepiej w co naprawdę wierzą. Sam też chciałbym zrozumieć, dlaczego wierzą mimo że nie jest to spójny obraz świata. Na pytania o to czym miałaby być w dzisiejszych czasach dusza i co oznacza zbawienie, jakie funkcje miałaby spełniać, nie ma sensownej odpowiedzi, ale ludzie mocno trzymają się takich pustych pojęć, więc ciekawe czemu tak się dzieje? Nie myślą zbyt głęboko, sami nie wiedzą, w co dokładnie wierzą, mają ogólne poczucie przynależności do dużej grupy (wiara w księdza często silniejsza jest od wiary w Boga), nie znają Biblii i powtarzają, że Bóg jest miłością, pomimo nakazów ludobójstwa narodów zamieszkujących Ziemię Obiecaną. Stary Testament jest taki niemoralny a jednak nie mogą go odrzucić. Jak sobie z tym radzą? Żyją w jakimś schizofrenicznym rozdwojeniu jaźni? Czy po prostu wymazują to z pamięci pomimo ciągłego czytania krwawych fragmentów w kościele? Z przerażeniem słuchałem jak małe dziewczynki odczytywały w czasie komunii fragmenty o mordowaniu.
        Staroobrzędowcy masowo popełniali samobójstwa, tysiące się spaliło lub żywcem w ziemi zakopało, bo było przekonanych, że nadchodzi antychryst,
        http://pl.wikipedia.org/wiki/Samob%C3%B3jstwa_rytualne_staroobrz%C4%99dowc%C3%B3w
        Nadal na Syberii jest sporo wsi, w których od kilkuset lat ukrywają się staroobrzędowcy, niektóre rodziny przez 40 lat nie spotykały się z nikim.
        Czemu ludzie wierzą w tysiące religii i tak łatwo jest zrobić nowe, takie jak scientologia, wymyślona przez pisarza science fiction? Czemu pewne formy wiary się tak łatwo rozpowszechniają? Zrozumienie mechanizmów formowania się wierzeń religijnych jest ważne, bo bez tego nie da się leczyć ofiar różnych sekt.
        Jest tu więc wiele ciekawych pytań dotyczących nie tyle samej wiary konkretnego kościoła co mechanizmów nieracjonalnych wierzeń.

  13. Michał says:

    Szanowny Panie Profesorze,

    witam ponownie. Chciałem napisać, że zgadzam się z Panem, ale czasem zdarza mi się poczytywać książki i artykuły popularne o kosmologii – i nie jestem pewien w takim momencie, czy powinienem włączać w sobie wykrywanie głupot czy nie:) Nie umiałbym wprost nazwać np. Penrose’a oszustem, a już na pewno nie zarzucę mu braku talentu:)

    • wduch says:

      Penrose jest wybitnym matematykiem, ale nie ma pojęcia o neuronaukach. Od 50 lat ludzie spekulują na temat świadomości i fizyki, ale to czyste spekulacje, a nie odpowiedzi na konkretne pytania, ani propozycje konkretnych eksperymentów. Niestety znaczna część fizyki teoretycznej oderwała się od rzeczywistości i zajmuje się tylko spekulacjami, np.
      http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/lee-smolin/klopoty-z-fizyka/recenzja
      WD

      • Michał says:

        Szanowny Panie Profesorze,

        chyba się zgadzam, tzn. gdy Penrose mówi o świadomości, zaczyna filozofować. Nie wiem też po co mu mechanizmy kwantowe w mózgu. Miałem na myśli raczej to, że to czym zajmują się “ludzie od początku i końca wszechświata” przypomina mi trochę paranauki.

        Nie wiem, myślę że próby przewidywania tego co w przyszłości odkryją naukowcy są raczej skazane na niepowodzenie.
        Nie wiem, czy istnieją inne wszechświaty, nie wiem czy istnieje bozon Higgsa, nie wiem czy hipotezy Riemanna i Goldbacha są prawdziwe. Podejrzewam zaś że nie istnieje żaden niematerialny komponent umysłu który jest w stanie przetrwać śmierć. Ale spotkałem się z wyjaśnieniem reinkarnacji jako zastosowania:
        http://en.wikipedia.org/wiki/PoincarC3%A9_recurrence_theorem
        No i tu nie potrafię powiedzieć czy to niemożliwe:) Z drugiej strony, piszę te słowa w chwili przerwy w pracy i trochę zabawne wydaje mi się, że niektórzy poświęcają takim problemom całe lata:)

  14. robertcb says:

    Być może Pan doświadczy kiedyś czegoś czego nie da się wyjaśnić na gruncie obecnej nauki,
    ja doświadczyłem i Panu też tego życzę.
    Mogę z całą 100% pewnością powiedzieć że obecna nauka jest w błędzie.
    Podobnie jak kiedyś był paradygmat Słońca i planet krążących wokół nieruchomej Ziemi zawieszonej w centrum Wszechświata; tak dziś jest paradygmat materialnego umysłu w oparciu o neuronalną transmisję synaptyczną i reakcje chemiczne w mózgu.
    Kopernik,Galileusz czy Bruno – mieli wtedy rację, ale świat nazwał ich świrami, heretykami.
    tak samo dziś Penrose, Hameroff, Eccles, Everett, Deutsch – mają rację, ale nikt im nie wierzy/wierzył.

    • wduch says:

      Niestety wierzy im bardzo wielu ludzi, na konferencjach dotyczacych świadomości jest zawsze grupa kwantowych fizyków, tylko nic z tego nie wynika, nie odpowiada to na żadne konkretne pytania ani eksperymenty. Nawet gdyby były jakieś koherentne efekty kwantowe na większa skalę w neuronach – czego z pewnością nie ma bo pola elektromagnetyczne w fMRI by musiały je zniszczyć i mieć jakiś wpływ na świadomość ludzi biorących udział w eksperymentach – to nie jest to żadne wytłumaczenie świadomości, np. iluzji optycznych, attention blink czy rywalizacji obuczonej, nie tłumaczy to niczego chociaż wielu fizyków próbowało od 50 lat, od kiedy Wigner zasugerował, że świadomość ma coś wspólnego z problemem pomiaru.
      Nauka robi postępy, pseudonauka udaje, że to coś nowego, dziesięciolecia mijają i nadal ani jednego doświadczenia, które daje się wyjaśnić dzieki kwantowym teoriom.

      Ponieważ to podejście uważam za całkiem bezpłodne proszę je sobie dyskutować gdzie indziej, tu nie zamierzam tracić czasu na dalsze komentarze w tej sprawie.

      • Robert says:

        Pola elektromagnetyczne w fMRI nie zniszczą tych stanów kwantowych w mikrotubulach, ponieważ one nie są same z siebie przyczyną, ale są skutkiem oddziaływania duchowej świadomości, dlatego też właśnie są koherentne, i synchronizują ze sobą poprzez splątanie kwantowe wszystkie mikrotubule w mózgu, co się przekłada w dalszej części na pracę neuronów.
        Neuronalna transmisja synaptyczna jest sterowana poprzez rozkazy z mikrotubul, a mikrotubule otrzymują je od duchowego umysłu którego wpływ objawia się poprzez modulację stanów kwantowych na poziomie subatomowym.

        To nie jest tak jak z koherencją kwantową uzyskiwaną sztucznie w laboratoriach.

      • wduch says:

        Niestety to bełkot naukowy nie oparty na żadnych modelach ani doświadczeniach, mądre słówka nie zastąpią zrozumienia rzeczywistości. Koherentne stany w mikrotubulach sterują synapsami? Robimy symulacje komputerowe bez nich i jakoś odtwarza się procesy neuronowe całkiem dokładnie, tłumacząc niezliczone precyzyjne obserwacje. IBM Watson pobił ludzi w grze w skojarzenia, a programy do gry w szachy są teraz na poziomie ponad 3200 punktów ELO podczas gdy żaden człowiek w historii nie przekroczył 2900 punktów. Szereg projektów zmierza do budowy sztucznych mózgów, które będą znacznie lepiej kojarzyć niż ludzie i nie są to projekty wymagające duchowego umysłu. Spodziewam się tu szybkiego postępu w ciągu najbliższej dekady i dlatego się tym zajmuję, a nie kwantową świadomością, która od 50 lat od kiedy pojawiły się te idee nie doprowadziła do rozwoju żadnych technologii ani nie przydała się do wyjaśnienia żadnego rzeczywistego eksperymentu.

        Tak się składa, że to na naszym Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej na UMK jest Narodowe Laboratorium Technologii Kwantowych, Centrum Optyki Kwantowej, oraz Krajowe Laboratorium Fizyki Atomowej, Molekularnej i Optycznej (FAMO), a więc najważniejsze krajowe instytucje zajmujące się miedzy innymi splątaniem kwantowym. Ja sam jestem profesorem fizyki teoretycznej, który zajmował się splątaniem już 25 lat temu, i wydaje mi się, że rozumiem to zagadnienie nieco lepiej niż amatorzy, którzy naczytali się w internecie fantastycznych teorii. Jak na razie te teorie nie wytłumaczyły ani jednego zjawiska, które badają ludzie zajmujący się świadomością. Dlaczego zewnętrzny obserwator może przewidzieć który guzik nacisnę na kilka sekund zanim ja sam podejmę decyzje? Dlaczego pole magnetyczne może spowodować, że będę wybierał tylko lewy przycisk a nie prawy chociaż subiektywnie wydaje mi się, że to moje wolne decyzje?
        Lub też znacznie prostsze: dlaczego patrząc na koła Kitaoki mamy wrażenie ruchu?
        http://www.grand-illusions.com/opticalillusions/wheels/

        Mamy spójny obraz tysięcy takich obserwacji i nie wymaga on odwoływania się do mechaniki kwantowej. Oczywiście jest wiele ciekawych efektów kwantowych, ale na razie nie ma najmniejszych powodów by sądzić, że mają coś wspólnego ze świadomością. Nie będę więc akceptował w tym blogu dalszych komentarzy na ten temat, chyba że pojawią się jakieś prace naukowe wyjaśniające realne eksperymenty, a nie tylko teoretyczne spekulacje i doniesienia gazetowe. Na pewno jest dostatecznie dużo pseudonaukowych blogów gdzie można się do woli podniecać teorią wielu światów i tajemnicami mechaniki kwantowej, które dają tak piękne pozory wyjaśnienia niczego w rzeczywistości nie wyjaśniając.

  15. robertcb says:

    Panie Włodzisławie.
    Potrafi Pan sobie wyobrazić, że istnieje na świecie gros ludzi, którzy mają NIEZBITE dowody na istnienie ducha, i życia po śmierci?
    Oczywiście nie są w stanie tego udowodnić naukowo, gdyż doświadczenia wyjscia z ciała w czasie operacji nie są powtarzalne,
    Tym nie mniej wielokrotnie zaskoczyli personel medyczny przy nich obecny, gdy po udanej reanimacji podali szczegółowe informacje, także o tym co działo się na zewnątrz, POZA szpitalem.
    To nie jest żaden mit, ale twarda rzeczywistość.

    • wduch says:

      Doświadczenia wyjścia poza ciało były faktycznie bardzo tajemnicze i wielu ludzi traktowało je jako halucynacje, ale okazuje się, że wrażenia autoskopowe to załamanie dość skomplikowanego mechanizmu tworzenia wewnętrznego obrazu świata. Stymulacje elektryczne prawej półkuli mózgu w okolicach zakrętu kątowego mogą wywołać różne wrażenia autoskopowe. Zrozumienie złudzeń ideomotorycznych jest ważne, bo jest kilka zaburzeń postrzegania relacji przestrzennych: allotopagnozja, czyli ogólna niezdolność do wskazywania rzeczy, autotopagnozja, czyli niezdolność do wskazywania własnych części ciała po otrzymaniu werbalnego polecenia, i heterotopagnozja, czyli niezdolność do wskazywanie części ciała innych osób i kilka innych. Dokładniej pisze o tym w notatkach do wykładu:
      http://www.is.umk.pl/~duch/Wyklady/Kog1/12-5-inne.htm#rown
      Jest tu wiele konkretnych pytań i doświadczeń dotyczących wywoływania złudzeń kończyn fantomatycznych, tworzenia obrazu ciała (dlaczego mam wrażenie, że jestem tam gdzie moje ciało), dlaczego możliwe są te różne zaburzenia, jakie mechanizmy ulegają zaburzeniu i jak mózg tworzy obraz ciała i poczucie jaźni, jak pole magnetyczne lub drażnienie prądem zaburza ten mechanizm. Akurat w tej dziedzinie postęp jest obecnie niezwykle szybki i takie badania prowadzi się też u nas.

      Oczywiście wrażenie, że stoję poza ciałem, wywołane za pomocą ketaminy czy drażnienia polem magnetycznym jest bardzo realistyczne i jak najbardziej powtarzalne, ale subiektywne wrażenia nie świadczą o istnieniu jakiejś fizycznej rzeczywistości za tym stojącej. Takie pomysł jest w istocie czystym materializmem, w którym jest jakiś substancjalny duch, sterujący ciałem i zdolny do oddzielenia się od niego a jednocześnie widzący, słyszący i odczuwający bez ciała. Ludzie wierzą w to od czasów starożytnego Egiptu, ale nie potrafią odpowiedzieć na żadne konkretne pytanie, np. jak to możliwe, że człowiek nie rozpoznaje swojej własnej twarzy (autoprosopagnozja), dlaczego wychwyt serotoniny pozwala wyjść z depresji, a propofol stosowany w anestezji wywołuje rytmiczne oscylacje i znosi świadomość pomimo dużej aktywności mózgu (nie ma w niej odpowiedniego zróżnicowania).

      Czy rzeczywiście ludzie po wybudzeniu po operacji znają jakieś fakty, których nie mogli się w normalny sposób dowiedzieć? Wielu ludzi w to mocno wierzy, ale jakie są na to dowody? Wspomnienia są często niewłaściwie datowane (to błąd atrybucji pamięci), nie można uznać wspomnień za jakikolwiek dowód bo mózg to nie magnetofon, który bezbłędnie zapisuje informacje. W czasie operacji często podkorowe struktury pozwalające na zapamiętanie jakichś wypowiedzi mogą być aktywne, można więc zapamiętać jakieś słowa, reszta to kwestia wyobraźni, w której pojawiają się pozornie nie wiadomo skąd (bo wydaje się, że nie pamiętamy niczego) obrazy wywołane przez zapamiętane słowa.

      Niestety nie ma żadnych zweryfikowanych informacji na temat pacjentów, którzy podawali jakieś szczegółowe informacje, są tylko doniesienia gazetowe, które można wyjaśnić w znacznie prostszy sposób. Nie jestem tym zainteresowany. Od ponad 30 lat czekam na wiarygodne doniesienia. Nie brakuje przecież magnetofonów, każdy telefon może nagrać wypowiedzi pacjenta zaraz po operacji, jednoznacznie dokumentując jego przeżycia, wierzących lekarzy też nie brakuje, gdyby były takie przypadki przedstawili by na pewno taki materiał w swoich publikacjach.

      • robert says:

        Panie Profesorze na moje nieszczęście byłem 5 lat zakonnikiem , poznałem Boga i religię chrzescijanską od A do Z , dopiero potem zaintereowałem się otaczającą rzeczywistością ,budową naszego ciała itd. To co Pan bada swiadczy jednoznacznie o tym że taki Bóg nie istnieje ,ale nie tylko to jest mnóstwo dowodów w Nauce które wprost całkowicie eliminują tego Boga jako stwórcę świata duszy nieba i piekła . Sprawiedliwy a nie sprawiedliwy , Miłosierny i nie miłosierny . Człowiek jak wynika z Pana badań ten człowiek przedstawiany przez religię którym rządzi dusza duch , ma ograniczone możliwości , do niedawna myslałem że jestem Duchem i duszą aż zachorowałem na depresję która to jest wynikiem dogłebnego przeanalizowania wiary i tym kim jest Bóg Chrześcijański , z depresji wyciagneły mnie leki SSRI ,wtedy zdałem sobie sprawę że skoro jakaś substancja potrafi sterować psychiką to nie jestem duchem ani żadna duszą tylko kupą chemii mięska itd. a moje JA jest tylko produktem ewolucji o której zdąrzyłem już wiele przeczytać . Czyli najpierw WIARA potem NAUKA która nagle leczy z tej wiary w oka mgnieniu , polecam to wszystkim watpiacym , najpierw uwierzcie w ten nieistniejący Byt ,poznajcie go religijnie , nastepnie zainteresujcie się nauką a byt przestanie istnieć bo to co głosi religia to tylko marzenia tych osób na które nie maja żadnych dowodów , nauka zaś aż kipi dowodami i rozumieniem rzeczywistości .Religia jest niezmienna a jak juz musi to się podprzadkuje nauce np. kopernik a teraz ewolucja , niebawem samoświadomość i świadomość , teologowie to wytłumaczą ,ale nie wszystko co tłumaczą pasuje do reszty , takie samooszukiwanie siebie . Co to ma wspólnego z mózgiem ? Bardzo dużo .
        na koniec o sprawiedliwości , ja się męczę ! a dziecko z bezmózgowiem przeżyje 4 lata nie wiedzac nic o świecie Bogu religi itd no i pojdzie do nieba a ja odpowiem za moje grzechy . Dobrze powiedział Dawkins ,są tylko dzieci swoich rodziców i to co do mózgu dziecka trafić może. Po wielu latach spędzonych na studiowaniu wiary i nauki , jak tez nawet subiektywnej obserwacji siebie i nawet badaniu siebie (w niektórych sprawach to możliwe i powtarzalne badania , jak choćby to że znajdując się kilka razy w podobnej sytuacji , sytacja ta wywołuje takie samo myslenie a pamięc przypomina te same epizody ) i wielu wielu innych których nie sposób opisać w kilku zdaniach ,stwierdzam i mam 100% bez cienia watpliwości że BÓG chrześcijański , Jezus nie ISTNIEJE !!! . Chiałbym też żeby osoba która skomentuje ten post zdała sobie sprawę że dosjćie do takiego wniosku pozwoliło mi wiara bezgraniczna w istnienie Boga i jego miłość do mnie i nas ,dogłębne poznanie religi i jej zasad , Boga i jego przymiotów , nauki i jej dowodów , czyli w sumie zmarnowane 20 lat życia , zaowocowało to depresją i lekka schizofremią ,ale wiem że wszyscy którzy wierzyli głęboko nieznając na 100% swojej wiary i Boga w którego wierzą a następnie poznali mają poważne problemy psychiczne , nie ja jeden , z perspektywy w tym zakonie którym byłem nie było ani jednej osoby zdrowej psychicznie , mówią poważnie ./

      • wduch says:

        Nie byłem nigdy zakonnikiem, ale czasami im zazdrościłem. Mieszkałem krótko w dzieciństwie w różnych klasztorach w Polsce, a w czasie studiów i wkrótce po ich skończeniu w buddyjskich ośrodkach medytacyjnych. Można się w nich nauczyć skupienia, stwarzają dobrą atmosferę do pracy nad sobą. Jedne z najlepszych książek na temat mózgu i mechanizmów uwagi napisał neurolog James Austin,
        http://en.wikipedia.org/wiki/James_H._Austin
        http://zenandthebrain.weebly.com/

        Zen and the Brain. Toward an Understanding of Meditation and Consciousness. MIT Press 1999
        Zen-Brain Reflections, MIT Press 2006,
        Selfless Insight, MIT Press, 2009.

        Austin mieszkał w klasztorach Zen. To o czym on pisze w sowich książkach, to pewna esencja wiary, nie w Boga związanego z wyobrażeniami i spekulacjami religii teistycznych, ale w głębokie zrozumienie natury ludzkiej. Mottem jednej z książek Austina stała się historia przypisywana Ikkyu, niezwykłej postaci japońskiego Zen
        http://pl.wikipedia.org/wiki/Ikkyū_Sōjun

        Poproszony o napisanie kilku maksym najwyższej mądrości napisał tylko jedno słowo: Uwaga.
        Proszony o więcje napisał: Uwaga, Uwaga.
        Skrytykowany napisał trzy razy: Uwaga, Uwaga, Uwaga.
        Zapytany „Co to właściwie znaczy uwaga?” odpowiedział: „Uwaga znaczy uwaga”.

        Żadnych spekulacji i metafizyki, tylko skupienie na tym, co istotne, na przeżywaniu każdej chwili w jej pełni. W dzisiejszych czasach niesłychanego rozproszenia, bombardowani przez media wszelkiego rodzaju, okradani z własnego umysłu przez wszechobecne reklamy, potrzebujemy więcej skupienia. Nie każdy klasztor je oferuje, Ikkyu sam sie o tym przekonał prawie 600 lat temu, gdy zamieszkał w klasztorze Daitoku-ji.
        Dziesięć dni w tej świątyni i mój umysł stał się pomieszany, napisał. Było tam za dużo wiary i spekulacji, a za mało skupienia, stąd jego późniejszy nacisk na praktykę uważności.

        Zamiast sporów i spekulacji powinniśmy się starać wykorzystać w jak najlepszy sposób to, co dobre w tradycjach religijnych. Jak pisał Hakuin, inny japoński poeta Zen: Przestrzeganie przykazań, skruchy i dawania, niezliczone dobre czyny i droga prawego życia, wszystko to wynik skupienia. Warto znać swoją tradycję, ale żyjemy globalnym świecie i możemy się wiele nauczyć z uniwersalnych ludzkich doświadczeń wszystkich kultur.

    • robert says:

      Wydaje mi się że kiedy zachorowałbys na Depresję albo nerwicę Lękową lub nawet na Schizofrenię i zacząłbyś zazywac leki twoje magiczne myślenie znikło by natychmist , umysł to czysto materialna sprawa ,moim zdaniem dosyc prosta do wytłumaczenia .
      A gdzie Alzheimer lobotomia i inne uszkodzenia mózgu które niszczą Ja ,bo to że ktoś zyje nie oznacza że jest świadomy swojego życia , nie bez potrzeby nazywa sie człowieka rosliną która zyje oddycha ale nie ma umysłu , podobnie jest z osobami które choruja psychicznie lub doznały powaznych uszkodzeń mózgu typu porazenie mózgowe itp. Przecież jakiegos niematerialnego DUCHA by to nie obchodziło bo jest oddzielony od ciała ,skoro oddzielony od ciała to nie powinien chorować psychicznie i nie powinno go się dać wyleczyc przy pomocy antyepresanta czy leków przeciwpsychotycznych ,dodatkowo mógł by juz po urodzeniu pieknie mówic w Polskim języku usmiechać się , całować rodziców ,krzyczeć ze robi siusiu albo kupkę a nie leżeć bedac pierwsze 4 tyg. zupełnie slepym ,robic grymasy i miec jedynie odruch ssący . Bzdury fascynuja wielu ale jak to Pan prof. napisał nic z tego nie wynika .

Leave a reply to wduch Cancel reply